niedziela, 5 sierpnia 2012

Rozdział 8"Nie opuszczaj mnie ..."

H:To ja ... To ja ją kocham, a ona kocha mnie.
N:ŻE CO !?
H:Spokojnie. Przecież wiesz, ze zawsze tak było. Przez twoją głupią niby śmierć, nie mogłem być z Emily, bo byś się zabił, ale tego nie chcemy.
N:TY PARSZYWY KŁAMCO !!!

Perspektywa Emily

Nie mogłam na to patrzeć. Harry i Niall zaczęli się bić i to tym razem nie na żarty. Wyszli aż na wielki korytarz i bijąc się zaczęli tłuc wszystkie wazony, stoły, doniczki z kwiatami itp. To coś okropnego. Ze łzami w oczach chciałam ich powstrzymać...
E:STOOOP ! PRZESTAŃCIE ! NIALL, ZOSTAW GO ! HARRY, STÓJ ! PRZESTAŃ...
Ale to na nic ...
E:ZAYYYYYN !! Bracie, chodź tu, błagam !
Po chwili mój braciszek i Shakira zeszli na dół. Zayn od razu złapał Niall'a całego w krwi, a ja i Shakira zmarnowanego Hazze. Szybko zadzwoniłam po karetkę. Obaj byli cali zakrwawieni. Matko boska. Co w nich wstąpiło .? Płakałam non stop. Chciałam, żeby to już się skończyło. Z Shakirą i Zayn'em czekaliśmy, aż lekarze podadzą nam jakieś informacje na ich temat.
Lekarz:Z panem Horan'em jest w miarę w porządku, ma tylko mnóstwo ran. Natomiast pan Styles jeszcze nie oddycha.
Cała zaryczana i wkurzona wbiegłam na salę, gdzie leżał Harry, a za mną mój brat i przyjaciółka.
E:Nie zostawiaj mnie ... Nie zostawiaj, słyszysz .? Nie dam sobie rady bez Ciebie. Kocham Cię Styles, nie opuszczaj mnie, nie opuszczaj mnie ...
Z:Em ... Chodźmy.
E:Nigdzie nie idę !
S:Ćśś, Emily, spokojnie. Będzie dobrze, zobaczysz.
Z:Chodźmy do Niall'a.
E:NIE ! Nie idę do niego ... Che tu zostać, razem z Harry'm/
Z:Nie długo wracamy do domu.
E:Znam drogę, idźcie.
S:Trzymaj się.
Więc poszli. A ja czekałam tylko, aż on się obudzi. Był w śpiączce, ledwo oddychał. Bałam się, że cos mu się stanie. Bałam się, że odejdzie i zostanie mi tylko trójka przyjaciół i przyjaciółki. Dlaczego trójka .? Bo to przez Niall'a, Harry tu leży. Bo to Niall zaczął. To on zaczął go bić. Tylko dlatego, że to w Harry'm jestem zakochana. Mam dość Niall'a. Nie chce na niego patrzeć. Zbyt wiele namieszał w moim zyciu.Siedziałam tutaj aż do 4 rano. Jeszcze się nie obudził. Lekarze twierdzą, że może obudzić się jutro, albo też za tydzień, miesiąc, czy moze nawet rok ... Przez to własnie ninawidzę Niall'a. Nie chce go spotkać, bo mogę wybuchnąć i mu coś zrobić. Jestem do tego zdolna. Tym bardziej, że przez niego Harry tu jest. Wszystko się komplikuje. Mam nadzieję, ze Harry nie znienawidzi Niall'a tak bardzo jak ja, bo wtedy w zespole nie byłoby za kolorowo. Byłam zmęczona płaczem. Usnęłam ...

13 stycznia
godzina 14:21
podkład-włączcie
Jest już po 14. Długo spałam, jakoś tak. Cały czas siedziałam przy nim. Do tej pory się nie obudził. Niepokoiłam się jeszcze bardziej. Lekarz twierdzi, że to nic strasznego, no chyba, że przez pare lat się nie obudzi, to znaczy, że ... Aż źle mi się robi na samą myśl o tym. Co by się stało, gdyby Harry umarł .? Hah, zrobiłabym chyba to, co Niall. Popełniłabym samobójstwo. Moje życie straciłoby sens. Nareszcie mogłam być z nim, no i znowu ... Znów okazja przepadła. Wszystko to przez tego dupka. I pomyśleć, że chodziłam z nim .? Ehh, coś okropnego. Cały czas patrzyłam na mojego 'niedoszłego' chłopaka. Cały czas miałam łzy w oczach. Ciągle myślałam o nim. Bałam się, że mnie opuści. Bałam się tego wszystkiego. Nie mogłam powstrzymać łez. Przypominałam sobie te wszystkie nasze chwile. Te dobre i te złe. To, jak się poznaliśmy. To, gdy łączyła nas tylko przyjaźń ... No i te ostatnie chwile, gdy ... Gdy nie mogliśmy być razem, choć każde z nas tego pragnęło. Boże ... czym ja zawiniła, że nie pozwalasz mi spełnić mojej miłości.? Dlaczego mi go odbierasz .? Co ja takiego zrobiłam .?  Dłużej już nie wytrzymam. Kiedy on w końcu się obudzi !? Tak się boję. Tak się boje, że moze do tego nie dojść. Że mój Harry się już nie obudzi. Ze łzami w oczach, cały czas na niego patrzyłam. Sprawdzałam, czy oddycha, czy otwiera oczy. I nic. Z rozmyśleń wyrwał mnei lekarz, który wszedł na salę. Pytał, czy Harry oddycha lub się rusza, czy coś. Przecząco pokiwałam głową, a lekarz ze spuszczoną głową wyszedł. O co mogło chodzić .? Co z moim Harry'm .? Po chwili do sali weszli Zayn i Shakira. Chcieli zabrać mnie do domu. Odmówiłam. Muszę tu być, muszę czekać, aż on się obudzi. Nie zostawię go samego !

Pare dni później
Dokładnie 31 stycznia

Nadal tu czekam. Właściwie mieszkam. Siedzę, płaczę i czekam, aż się obudzi. Już jutro mamy urodziny, oboje. Pomyślałam, że jeśli się obudzi, to spędzimy ten dzień razem. Jest godzina 21, jestem śpiąca. Właśnie miałam zasypiać, gdy ... Zaraz. On otwiera oczy ... ON OTWIERA OCZY ! Zawołałam doktora. Sprawdził co się dzieję. Miałam rację, po chwili mój ukochany Harruś otworzył oczy. Było ok ! Oddychał, obudził się ! Dziękuję Ci Panie Boże ! Dziękuję !
E:Harry, kochanie !?
H:Emily .. Emily ... EMILY !
Chłopak z radości rzucił mi się na szyję.
H:Emily, kochanie, wszystko w porządku !? Czemu płaczesz .?
E:Płacze ze szczęścia kocie, dlatego, że nareszcie się obudziłeś !
H:Oh, Emily ...
E:Nawet nie wiesz jak bardzo tęskniłam ...
H:Oo, skarbie, proszę Cię, nie płacz.
E:Nie potrafię. Myślałam już, że mnie opuścisz ...
H:Nigdy w życiu ! Nie opuściłbym Cię, nawet gdybym musiał. Obiecuję Ci, że  już nigdy nic takiego się nie stanie. Już nigdy nie będziesz musiała płakać z takiego powodu.
Lekarz na szczęście pozwolił nam wrócić do domu. Byłam szczęśliwa, chyba jednak nie na długo. Wszyscy mieli być na mieście, no ... Może poza Niall'em. Gdy weszliśmy do domu, był taki kompletny syf. Żyrandole, leżały na podłodze, potłuczone, było ciemno, bo lampki też były potłuczone. Wszystkie stoły, wazony, pamiątki, wszystkie szklane rzeczy, potłuczone. Po co on to robi .? Co mu się stało !?
E:Niall !?
H:Co ty wyprawiasz .?
E:To znów z mojego powodu !?
N:Wybaczcie to ... Po prostu osoba, którą nie dawno polubiłem ... Która mogłaby być jedyną mi tak bliską osobą ...
E:Co się stało !?
N:Cassie ...
H:Niall, co się z nią stało !?
N:Jechaliśmy samochodem ... To moja wina !
E:Zaraz, Niall, ale co się stało .? Ona żyje !?
N:Chyba ! Jest w szpitalu, nie wolno mi tam przebywać. Podobno ma wstrząs mógu i nie wiadomo, czy przeżyję ...
E:O boże Niall, tak nam przykro.
N:ALE TO MOJA WINA ! Znów nawaliłem ~! Znów odepchnąłem od siebie osobę, na której mi zależało.
H:Niall ... Nie martw się na pewno jakoś to będzie.
N:Nie będzie Harry, to przeze mnie ona tak cierpi, nie rozumiesz !?
Po chwili do domu wszedł Zayn, Lou i Shakira.
S:A co tu się stało !?
Z:Znów się kłóciliście .?
Wyjaśniliśmy im, o co chodzi ... Hmm, to naprawdę smutne, rzeczywiście. Niall dopiero poznał Cassie, stracił mnie, a teraz możliwe, że straci ją ... Po chwili zadzwonił telefon. Niall odebrał, rozłączył się, wstał i znów zaczął rzucać wszystkim co popadnie. Próbowaliśmy go uspokoić ... Ale o co chodziło .?
N:Ona ... Ona nie żyje ...

JEST 8 !
JESZCZE DZIŚ !
JAK WIDZICIE WZRUSZAJĄCY.
JA SIĘ PORYCZAŁAM.
NIE DOŚĆ, ŻE HARRY MÓGŁ SIĘ NIE OBUDZIĆ, TO CASSIE, NOWA
ZNAJOMA, NIE ŻYJE I TO W SUMIE WINA NIALL'A ...
JAK SĄDZICIE, JAK ON TO ZNIESIE .?
MASAKRA !
KOEMNTUJCIE ...
WZRUSZYŁO WAS .?
PROSZE O DŁUGIE OPINIE CO DO TEGO ROZDZIAŁU.
MACIE JESZCZE DZIŚ, BO NIE MOGŁAM WYTRZYMAĆ, ALE DO 9 ROZDZIAŁU SERIO 5 KOMENTARZY. PLIS O DŁUGIE OPINIE CO DO TEGO ROZDZIAŁU.
POZDRAWIAM.

KASUU. < 33

2 komentarze:

  1. bardzo wzruszający. pełen emocji.
    też płakałam, ale przestałam gdy harry sie obudził.
    potem znowu płakałam jak weszli do domu. i jeszcze ta cassie.
    nie wiem jak niall to wytrzyma. prosze tylko nie zabij go :D

    czekam na nastepny cudowny rozdział :*******

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale smutno....i wzruszająco też ale przede wszystkim smutno!
    Harry mógł się nie obudzić....w sumie wiedziałam, że go nie zabijesz, ale i tak to był dla mnie szok (wiesz wyobrażać to sobie)....potem Niall już się pogodził z myślą że stracił Emily na zawsze no i sprawił że Cassie miała wypadek i umarła.
    Ja tez się popłakałam.
    I to jak!
    O kurde jaki Niall jest biedny.....jak ten blondynek musi się teraz czuć.....Mam nadzieję, że się nie zabije.....bo wtedy to chyba by była katastrofa....Powiedz, że go nie zabijesz, proszę...
    Czekam na następny rozdział;]

    OdpowiedzUsuń