środa, 15 sierpnia 2012

Rozdział 16"Wesele"

Kolejny dzień, czyli 19 maja

Obudziłam się jak zwykle koło 12. Harry jeszcze spał. Wstałam i wyjżałam przez okno. Jak na Londyn, było dziś dość ciepło. Więc wyjęłam z szafy coś takiego i poszłam do łazienki. Od razu wybralam ładne ciuchy, bo mieliśmy podobno dzis gdzieś iść. Wzięłam szybki prysznic i ubrałam się. Następnie zeszłam na dół. Nikogo chyba nie było. Zaraz ...  z kuchni dobiegały jakieś śmiechy. Był to Niall wraz z Cher, jeszcze bez makijażu. Jedli razem lody. To słodkie dwójka przyjaciół tak dobrze się bawi : )
-Cześć świry-przywitałam się z nimi.
-O, hej Emi-odpowiedziała mi Cher.
-Ładnie wyglądasz-stwierdził Nialler.
-Prawda.?-dodała Cher.
-Dziękuję. Podobno gdzieś się dziś wybieramy .?-zapytałam.
-Chłopacy Ci nie mówili.?-pytała zdziwiona Cher.-Idziemy na wesele, do siostry Hazzy-dodała.
-Na serio .? Gemma się żeni .?-pytałam zdziwiona.
-Tak, nie wiedziałaś .? Wesele jest jutro, ale wyjeżdżamy dziś do Holmes Chapel.-oznajmił Niall.
-I oczywiście JA dowiaduje się ostatnia-powiedziałam wkurzona.
-To też jeden z powodów, dlaczego wcześniej wróciliśmy z trasy-dodał głodomorek. Byłam smutna, a zarazem wkurzona. Dlaczego oni mi tego nie powiedzieli .? Zamknęłam lodówkę i pobiegłam na górę. Weszłam do mojego pokoju i rzuciłam się na Hazze. Siedziałam na nim, ale on nie otworzył oczu.
-Wstawaj Styles!-krzyknęłam do niego, ale on nie reagował.-Słyszałeś !?-znów krzyknęłam.
-Chodź tu-chciał mnie przyciągnąć do siebie, ale ja zeszlam z łóżka-Co jest .?-zapytał przejęty.
-Kiedy chciałeś mi powiedzieć, że Gemma wychodzi za mąż .?-spytałam z irytacją.
-Dziś rano .? Daj spokój, nie mam nic do ukrycia!-odpowiedział. Ja w tym czasie spojrzałam na jego bokserki, były w marchewki, jak słodko. On zobaczył, że się tam patrze.
-No, dobra, to jest ukryte, ale jeśli chcesz...-nie dokończył, bo rzuciłam w niego poduszką.
-Nie dziękuję-odpowiedziałam cały czas śmiejąc się. On wkurzony, dlatego, że rzuciłam w niego poduszką zaczął mnie ganiać po domu. Obleciałam dosłownie cały parter, a następnie znów wbiegłam na górę. Szybko weszłam do jakiegoś pokoju, a Hazza za mną. To był pokój Zayn'a. Była u niego Shakira, siedzieli na kanapie i się całowali.
-O boze ! Wybaczcie -przeprosiłam ich, wyszłam i złapałam buraka. Harry szybko poszedł po Lou i obydwoje wparowali do pokoju Zayn'a. Mój braciszek lekko zdezorientowany i wkurzony na Larry'ego również zaczął ganiać ich po domu. Natomiast ja i Shakira stałyśmy przy schodach i przyglądałyśmy się 'przedstawieniu', nie powstrzymując śmiechu. Chłopcy we trójkę 'narozrabiali' w domu. Gdy wbiegli do kuchni Lou zabrał Niall'owi i Cher lody. Obydwoje oburzeni krzyknęli jednocześnie 'eeej, oddawaj to!'. Hahah, tak ... To było dobre. W końcu po długich 'gonitwach' chłopców zatrzymał Liam. Wszyscy już się uspokoili. Siedzieliśmy tak w 10. Około 23, czy 24 mieliśmy wyruszyć do Holmes Chapel. Już nie mogłam się doczekać. Kiedy ja ostatnio widziałam Gemmę .? Tak z rok minął. W dodatku wtedy jeszcze nie byłam z Hazzą ... Taaak. Ciekawe co na to powie .? No i zastanawia mnie za kogo ona wychodzi za mąż .? Przecież rok temu nie miała jeszcze chłopaka ! A może po prostu nas okłamała .? Nie wiem. Nie mogę się już doczekać wyjazdu do Holmes Chapel. Tak koło godziny 14 zaczęliśmy oglądać jakieś filmy. W pewnej chwili Dan i Li wyszli na spacer, a Loui i El poszli za nimi, bo chcieli porobić im zdjęcia z ukrycia. : P Jednak nie udało im się bo para ich zauważyła. Wrócili w czwórkę do domu, a Louis pokazał nam zdjęcia jak Dan i Li się całują. Hahah. Była już 16 więc wszyscy poszli się pakować. Mieliśmy jechać do Holmes Chapel tylko na 4 dni, ale i tak wszyscy wzięli duże walizki, bo 'muszą jakoś wyglądać'. Haha, ja w sumie nie byłam lepsza. Ledwo dosunęłam walizkę. Już miałam gotowy strój. Wiedziałam co założę na ślub, choć długo nad tym myślałam. Około 19 zrobiliśmy kolację. Jak zwykle nie obyło się bez 'walki na żarcie'. No i oczywiście płaczu Niall'a, że 'marnujemy jedzienie'. Wydurnialiśmy się jeszcze jakiś czas. Była 21, wszyscy siedzieliśmy w salonie. Po chwili Zayn wyszedł, mówiąc, że zaraz wraca i udał się do góry. Niepokoiłam się trochę, więc poszłam za nim. Weszłam do jego pokoju i zobaczyłam uchylone drzwi na balkon. Powoli weszłam i zobaczyłam, że mój braciszek po prostu wyszedł na papierosa.
-Hey.-powiedziałam.
-O, cześć, myślałem, że to Shakira.-mówiąc to wyrzucił 'peta' na podwórko.
-A nawet jeśli.?-zapytałam ironicznie.
-Wiesz, że tego nie pochwala.-odpowiedział obojętnie.
-Ale ja tak, więc daj-podeszłam do niego i wyjęłam mu z kieszeni papierosy.
-Za młoda jesteś-powiedział lekko chichocząc.
-Nie caly miesiąc !-odpowiedziałam mu.-Dlaczego tak nagle wyszedłeś.?-zapytałam.
-Bo już nie mogłem wytrzymać. Ciężko zerwać z czymś, do czego się wciągnąłeś.-odpowiedział lekko zmieszany.
-Aa, rozumiem-odpowiedziałam.
-Jak Harry.?-zapytał patrząc uważnie na mój wyraz twarzy.
-W porządku. Cieszę się, że jest już ok..-odpowiedziałam ze szczerym uśmiechem.
-A Conor.?-zapytał bardzo poważnym głosem.
-Nie gadałam z nim od czasu rozstania ...-powiedziałam już trochę smutna. Musiał mi o nim przypomnieć .?
-A powinnaś. Mam nadzieję, że Hazza tym razem będzie dla Ciebie tak dobry jak Conor-powiedział z troską.
-O mnie się nie martw. A jak tam Shakira .?-zapytałam z cwanym uśmiechem.
-W porządku. Czuję, że ... Że to ona, wiesz ..?-odpowiedział całkiem z siebie zadowolony.
-Mam nadzieję-mówiłam to wypuszczając dym.
-Hej, ej, nie zaciągaj mi się tak !-powiedział śmiejąc się, a ja 'dołączyłam' do śmiechu. Naszą rozmowę przerwał Harry.
-Ooo, wy spaleńce. Emi, w porządku .?-zapytał lekko przejęty.
-Pewnie, a dlaczego nie .?-odpowiedziałam ironicznie.
-Palisz, gdy coś się dzieję-cały czas mówił z  przejęciem.
-Chciałam po prostu dotrzymać Zayn'owi towarzystwa kochanie, jest ok.-zapewniłam go. Chciałam dać mu buziaka, ale się odsunął.
-Wybacz, nie wdycham dymu-mówiąc to, od razu wyrzuciłam papierosa i wzięłam do ręki butelkę z wodą. Wypłukałam buzię i wyplułam wodę, stojąc na balkonie. Pewnie poleciała do basenu ;P-A teraz.?-zapytałam.
-Teraz już tak- mówiąc to podszedł do mnie i pocałował mnie namiętnie.
-Oooo, aż się chce rzygać-śmiał się Zayn, gdy na balkon weszła Shakira, a on szybko wyrzucił 'peta' i napił się wody.-Hej kochanie-dodał.
-Zayn ... Proszę Cię, widziałam.-powiedziała zrezygnowana Shakira.
-Wybacz, skarbie, ale muszę.-odpowiedział jej mój braciszek szczerząc się, chciał ją przytulić, ale ona go odepchnęła.
-Najpierw się wykąp i umyj zęby, nie znoszę tego zapachu-rozkazała dziewczyna, a mój braciszek szybko pobiegł do łazienki.
-Ostra jesteś-powiedział Harry śmiejąc się.
-No moze, ale na prawdę nie cierpię, gdy pali-odpowiedziała lekko wkurzona.
-To go zostaw-powiedziałam śmiejąc się razem z Hazzą.
-Za bardzo go kocham. Jedna wada nie przysporzy nam kłopotu.-odpowiedziałam z uśmiechem na twarzy.
-Jedna.? Zayn ma ich tysiące-mówiąc to Harry aż położył się na podłogę, ze śmiechu, nie wiem dlaczego.
-Bez przesady Harry. Ale cieszę się Shakiro, że tak mówisz, mam pewność, że naprawdę go kochasz-gdy to powiedziałam ona podeszła do mnie i przytuliła-A wgl. to, chciałabym mieć taką szwagierkę-dodałam z cwanym uśmiechem.
-Pożyjemy zobaczymy-zaśmiała się i w tym momencie przyszedł Zayn. No i zaczęli się całować. My z Hazzą powiedzieliśmy tylko 'ble' i poszliśmy do swojego pokoju, żeby przed wyjazdem spędzić pare minut ze sobą, tylko we dwoje. Wyszliśmy z pokoju Zayn'a i podążyliśmy w stronę naszego. Weszliśmy i przymknęliśmy drzwi. Usiedliśmy na łóżku i zaczęliśmy się całować. Uwielbiałam to i brakowało mi tego. Harry zdecydowanie całuje najlepiej z wszystkich moich chłopaków. Kocham go. Najbardziej na świecie. Miło bylo być z Conor'em, ale świadomiłam sobie, że naprawdę kocham Hazze. No i jestem ciekawa czy Maynard się wgl. do mnie jeszcze odezwie. Chciałabym być tylko jego przyjaciółką, mam nadzieję, że jeszcze mnie za nią uważa. Choc to dobry chłopak, ma dobre serce. No więc wracając do Hazzy ... Wtedy, gdy ich nie było, najbardziej to właśnie za nim tęskniła, a gdy wrócili i mnie przytulił ... No, po prostu przeszły mnie dziwne dreszcze. Jakbym tylko na to czekała te pare miesięcy. W istocie, właśnie na niego czekalam, tylko na niego. Tylko on mnie obchodził, tylko o nim myślałam. Teraz zrobię wszystko, aby nasz związek przetrwał, bo wiem, że Harry to ten i chce z nim być na zawsze. Tylko z nim. Z nikim innym. No więc całowaliśmy się jakiś czas, a gdy 'oderwaliśmy się' od siebie Harry spojrzał mi głęboko w oczy.
-Mówiłem Ci już kiedyś, że Cię kocham.?-zapytał uradowany.
-Hhmmmm... Chyba nie .?-odpowiedziałam z udawanym przejęciem.
-No to mówięc Ci to teraz-odpowiedział rozbawiony lokers i pocałował mnie, ale ja mu przerwałam.
-Ale co mówisz .?-udawałam, że nie wiem o co chodzi, bo chciałam,żeby po prostu powiedział to głupie 'Kocham Cię'.
-Kocham Cię Em..-mówiąc to loczek położył mnie i znów zaczął całować. Nasze pocałunki nie miały końca, każdy był co raz bardziej namiętny. Z każdą chwilą stawały się co raz bardziej 'mocne'. Z minuty, na minutę pragnęliśmy siebie bardziej i bardziej ... W końcu, gdy już Harry zaczął zdejmować mi koszulkę, chłopcy nas zawołali. Właśnie mieliśmy wyjeżdżać. 'Idealne wyczucie czasu Louis!'-pomyślałam. Ogarnęliśmy się i trzymając się za ręce zeszliśmy na dół. Wszyscy patrzyli na nas z zacieszem, pewnie wiedzieli o co nam chodzi, bo Harry zawsze po całowaniu patrzył na Lou morderczym wzrokiem. Wyszliśmy z domu, załadowaliśmy walizki, i wsiedliśmy do samochodów. Ja miałam jechać z Hazzą, Zayn'em, Lou i Nialler'em, a Liam z dziewczynami. Wszyscy się zgodzili na taki układ za kierownicą usiadł Louis, a na miejscu pasażera Zayn. Z tyłu Harry, ja i Głodomorek. Całą drogę do Holmes Chapel się wygłupialiśmy i wgl, przez co byliśmy tam jakąś dobrą godzinę później niż Liam z dziewczynami. No więc dotarliśmy tak w nocy, jakoś o 4 .? Czy coś .? Z resztą nie pamiętam. Nie pojechaliśmy do domu rodzinnego Hazzy, tylko do domu, który wspólnie w dziesiątkę wynajęliśmy w Holmes Chapel na te pare dni. Od razu po przyjeździe tu, każdy poszedł do swojego pokoju. Oczywiście Dan i Li mieli pokój razem, El i Lou oraz Zayn i Shakira również, ja z Hazzą oczywiście też, ale Niall i Cher mieli oddzielnie. Hmmm, moim zdaniem to ... Znaczy, widaje mi się, ze oni na serio się lubią. W końcu idą na wesele jako 'para'. Może dlatego, że nią są, ale chcą być, lub po prostu dlatego, że oni jako jedyni(chyba) nie są razem. No więc poszłam z Hazzą do 'naszego, tymczasowego' pokoju i od razu poszłam do łazienki. Wzięłam gorącą kąpiel, a następnie załozylam na siebie jedynie krótkie spodenki i ten mój ulubiony, ciepły sweterek Hazzy, który sięgał mi prawie, że do kolan. Gdy wyszłam z łazienki Harry tylko się uśmiechnął i również poszedł wziąć kąpiel. Ja w tym czasie weszłam na Twitter'a i Face'a, zobaczyć co się tak dzieje. Hah, tak jak myślała. Pełno notek od fanek Conor'a, ze nie mam serca, że go rzucam i wgl. No i od antyfanek chłopców, które są fankami Conor'a, że jestem szmatą, że rzucam Conor'a, dla Hazzy. Haha, już się do tego przyzwyczaiłam, ale i tak jest mi smutno. No, a co tam u kochanych Directioners .? O dziwo nic strasznego. Wszystkie cieszą się i gratulują mi, ze znów jestem z Hazzą. To bardzo miło z ich strony. Są fanki, ktore kochają Justin'a, Niall'a, Conor'a i Hazze tak samo, a mimo to, po tym wszystkim nadal mnie lubią. Cieszę się, że fanki chłopaków są dla mnie miłe, a zwłaszcza fanki Hazzy. To dla mnie naprawdę wiele znaczy. Po jakiejś chwili lokers wyszedł z łazienki, a ja odłożyłam laptopa. Usiadł obok mnie na łóżku i ponownie dziś zaczął mnie całować. Tym razem po prostu położył mnie i usiadł na mnie. Nie przestawał. Jego pocałunki były co raz głębsze. Nie protestowałam, ale po chwili loczek zaczął zdejmować ze mnie jego sweter. Ja przytrzymałam sweter i spojrzałam chłopakowi w oczy.
-Harry wybacz, ale nie jestem gotowa-powiedziałam spokojnie.
-Ok, w porządku. Przecież do niczego Cię nie zmuszam. Po prostu nie mogę Ci się oprzeć-mówiąc to wyszczerzył swoje idealne ząbki. I za to właśnie go lubiłam, bo był wyrozumiały i potrafił czekać, nie naciskał.
-Dziękuję, ze mnie rozumiesz.-powiedziałam i dałam mu buziaka. Gadaliśmy jeszcze jakiś czas, a następnie zasnęliśmy ... Znaczy, on zasnął, a ja myślałam. Myślałam jak zwykle nad moim życiem. Co się działo, co się dzieje teraz i co może się wydarzyć nie długo. Nie mogę sie już doczekać wesela Gemmy, chce poznać jej przyszłego męża, bo serio nie wiem kto to jest. No i ciekawa jestem czy wie, że ja i Harry jesteśmy razem ... Hmmm, możliwe, że loczek jej powiedział, możliwe, że dowiedziała się z telewizji lub w ogóle nie wie. Myślałam tak jeszcze strasznie długo, aż w końcu zrobiłam się senna i zasnełam ...

Kolejny dzień, czyli 20 maja
Wesele...

No więc, to dzisiaj. Obudziłam się koło 9. Ślub w kościele miał się zacząć o 16, a 'zabawa' od razu po kościele. Chodziłam strasznie zdenerwowana, nie wiem dlaczego .? Przecież to nie moje wesele : P No więc gdy wstałam Harry złapał mnie za rękę i nie pozwolił mi wychodzić, ja tylko walnęłam go w 'klatę' i poszłam wziąć prysznic. Następnie ubrałam się i zeszłam na dół, bo lokersa już nie było w pokoju. W kuchni siedzieli Harry z Lou oraz Cher i El. Od samego rana biegałam po domu z kamerą i nagrywałam film 'jak idą przygotowania do ślubu'. Haha.
-A gdzie 2 pozostałe pary i żarłok .?-zapytałam żatrobliwie.
-Jeszcze śpią-odpowiedziałam mi Cher. Po jakimś czasie jednak też zeszli na śniadanie. W spokoju zjedliśmy, a następnie my, czyli dziewczyny zaczęłyśmy grzebać w naszych walizkach. Każda z nas wzięła pare sukienek na ślub, bo nie mogła się zdecydować. W końcu udalo nam się wszystko dobrać. Koło godziny 13 zaczęliśmy przygotowania. Każdy poszedł do siebie. Ja szybko weszłam pod pryszni i umyłam głowę. Następnie wysuszyłam i wyprostowałam moje długie włosy. Miałam czas więc wrzuciłam z kamery film na laptopa, a następnie na face'a. Później zrobiłam sobie makijaż, nie zajęło mi to dużo czasu, bo wiadomo, że nie lubię się malować. Stawiam na naturalność. No więc został mi tylko ubiór. Wzięłam przygotowane rzeczy i założyłam wszystko na siebie. Gdy wyszłam z łazienki mój chłopak 'wciskał' w siebie jakiś garnitrur. Gdy już się ubrał zeszliśmy na dół i czekaliśmy na resztę. Ja założyłam TO. Danielle wybrała taki zestaw, a Eleanor postanowiła ubrać TO. Cher założyła TO, a Shakira wybrała taki zestaw. A chłopcy .? Chłopcy oczywiście jako zespół 'wcisnęli się' w takie same garniturki. Tak, wyglądali naprawdę komicznie. Wyrobiliśmy się przed czasem więc jeszcze siedzieliśmy w salonie i jak zwykle się wygłupialiśmy. Loui i mój braciszek w pewnym momencie zaczęli się bić i rozerwali sobie marynarki od garniturów, przez co cały zespół musiał iść się przebrać. Oczywiście przez tą ich bujkę mieliśmy opóźnienie.
-I co zrobiliście idioci.?-krzyczałam na nich.
-Ej, no dobra i tak nie idziemy do kościoła-wydarł się Zayn.
-No, mi też sie nie chce-poparł go Louis.
-więc może nie idźmy .?-zapytała Cher.
-No, moze postoimy .?-zapytał Harry.
-Tak, chyba tak-odpowiedziała mu Dan.
-Więc się nie spieszmy-dodał Liam.
Tak o 16:40 wyjechaliśmy z domu, oczywiście dwoma samochodami. Dobrze, że się spóźniliśmy, bo nikomu nie chciało się iść do kościoła, a zwłaszcza, że ja i Zayn wyznajemy inną wiarę : P Więc staliśmy przed kościołem. Gdzieś tak po 17 wszyscy zaczęli wychodzić. Przywitaliśmy się wszyscy z Gemmą i złożyliśmy jej życzenia. Poznałam też jej małżonka. Całkiem sympatyczny facet. No i oczywiście Gemma nie wiedziała, że ja i Hazza jesteśmy razem, tym bardziej, że 2 raz jesteśmy razem. Gdy ją ostatnio widzieliśmy, to byłam chyba z Niall'em, a moze jeszcze nie .? Z resztą nie pamiętam. : P Nie pozostalo nic innego, jak tylko jechać i się zabawić. Wszyscy pojechali już na salę, my oczywiście też. W rodzinie pana młodego było kilka dziewczyn w wieku 8, 10, 13, a nawet 16 lat, więc nie obyło się bez autografów od chłopców oraz Shakiry i Cher. Zrobiliśmy sobie z nimi nawet grupowe zdjęcie. No więc zabawa się zaczęła. Tańczyliśmy chyba całą noc ! Tak mnie nogi napierdzielają. Oczywiście też nie obyło się bez alkoholu, więc jak zwykle najbardziej nachlał się kochany Zayn i Louis. Ledwo mogli chodzić. Zayn wręcz chodził na czworaka. Widząc genialny pomysł mojego braciszka, pijany Louis również zaczął chodzić na czworaka. No, a my oczywiscie nie mogliśmy powstrzymać śmiechu. To było wręcz komiczne. Zostałam przy barze tylko z Hazzą i El.
-Oni chyba nie wytrzymają dłużej-powiedziała El.
-Daj spokój, świetnie sobie radzą-mówił już całkiem nachlany Harry.
-No, tak, widzisz jak ładnie im idzie .?-zaśmiałam się.
-Jakby mieli 4 lata. Czekajcie, zrobie im zdjęcie.-mówiąc to El sięgnęła po aparat.
-No, zabawnie to wygląda-odpowiedziałam.
-Też tak chcę-rzucił Harry.
-O nie, ty na razie lepiej zostań-uśmiechnęłam się.
-Dlaczego.?-miał smutną minę.
-Nie jesteś chyba aż tak pijany-gdy to powiedziałam loczek zamówił jeszcze pare drinków, bo koneicznie chciał do nich dołączyć. Piliśmy, rozmawialiśmy i śmialiśmy się z chłopców. Reszta siedziała nie daleko nas, ale ... Nigdzie nie widziałam Niall'a oraz Cher. Hmm ... Ciekawe co się z nimi stało .? Rozglądałam się tak po sali, gdy zobaczyłam, że nasz żarłok tańczy, a raczej 'próbuje' tańczyć z Cher. Hahah, to wyglądało tak zabawnie, że aż cyknęłam im fotkę. Wszyscy byliśmy nieźle wcięci, jak to oczywiście na weselu. Natomiast Gemma była zła lekko na Hazzę, o dziwo, tylko na Hazzę, że się tak uchlał. Rzeczywiście. Styles też dołączył do Zayn'a i Lou i robili sobie 'wyścigi na czworaka'. Hahhaha, no teraz to po prostu padłam ! Wesele bardzo udane. Nawet bardzo, bardzo. Gdzieś tak koło 4 chłopcy już po prostu padali, więc wróciliśmy do domu. Jutro już mieliśmy wyjechać z Holmes Chapel, a właściwie to dzisiaj, bo już jest 21.

No więc 21 maja,
powrót do domu

Wsiedliśmy w samochody. Niestety tym razem nawet Danielle się napiła, Liam również ! No, ale na szczęście nie byli tak pijani jak my, więc to oni zawieźli nas do domu. Gdy już byliśmy Louis wnosił Zayn'a na barana, do domu, no, ale oczywiście nie poszło im dobrze, bo wiadomo. Byli pijani i się kołysali, więc mój braciszek jebnął głową o beton, a biedny Louis spadł na niego. Hahah. Eleanor, która również nie była zbyt pijana zabrała Lou do środka, a ja jej w tym pomogłam, następnie wnieśliśmy Zayn'a i zostawiliśmy tą dwójkę w salonie, żeby sobie tam zasnęli. Pijany Niall od razu powędrował na górę, ale mu się to  nie udało, bo po prostu padł na schodach i na nich zasnął. Hahah. Liam i Dan jeszcze nawet trzeźwi, normalnie weszli do domu i od razu skierowali się do swojego pokoju. Shakira i El zasnęły w salonie razem z chłopakami. Ja wyszłam na zewnątrz i zobaczyłam, że Harry leży przy wejściu do domu. Na własnych siłach, jakoś wciągnęłam go do środka. Następnie zaczęłam ciagnąć go po podłodze i próbowałam go podnieść, aby wnieść go na górę. Na szczęście loczek obudził się i pomógł mi 'wciągnąć go' na górę. Gdy już się udało znów padł, a ja pociągnęłam go do pokoju. Leżał na podłodze. Ja poszłam wziąć prysznic i się przebrałam. Gdy wyszłam z lazienki Harry był już przebrany(!). Jak on to sam zrobił .? Przecież jestr taki wcięty ! No nic. Ale co ja myśle .? Ja to jestem Hardcor'em, ghahahah. Wypiłam najwięcej z dziewczyn, a najlepiej się trzymam. Chociaż i tak nie pamiętam więcej z tego wesela...


NO TO JEST 16 !
JAK OBIECAŁAM JEST DŁUGI.
AŻ ZA DŁUGI.
WOLICIE TAKIE DŁUŻSZE ROZDZIAŁY .?
ODPOWIEDZCIE.
NO I KOMENTUJCIE !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
NO WIĘC JAK OBIECAŁAM W CZWARTEK. CO PRAWDA CZWARTEK O PRAWIE 2 RANO, ALE CZWARTEK !!!
PROSZĘ O DŁUUUUGIE KOMENTARZE CO DO TEGO ROZDZIAŁU.
NO I PRZECZYTAJCIE ważną wiadomość, CZYLI POPRZEDNI POST., TO DLA MNIE WIELE ZNACZY.
NIE ZASŁUŻYLIŚCIE NA TEN CUDNY 16 ROZDZIAŁ, BO MAŁO KOMENTUJECIE : p
ALE TYCH, KTÓRZY KOMENTUJĄ PO PROSTU KOCHAM.
ROZDZIAŁ 17=8 KOMENTARZY.
POZDRAWIAM.


KASUU. < 33
p.s. jeśli chcecie dowiedzieć się nadal o tym śnie, to napiszcie w komentarzu. Miałam napisać, w tym rozdziale, w tym właśnie miejscu, ale nie miałam już czasu.
AHA ! NO I OCZYWIŚCIE MASSIVE THANK YOU ZA PONAD 1000 WYŚWIETLEŃ : )



6 komentarzy:

  1. Jak widzisz, jeszcze żyję;p
    Sorki, że nie komentowałam poprzednich notek, ale po prostu...no cóż....w ostatnich dniach rzadko spędzałam czas przed kompem, bo przez tą głupią pogodę chciało mi się spać i chodziłam jak zombie...a tak w ogóle to mama mi dała karę na kompa! Bo jak to ona powiedziała "Za dużo ślęczysz przed tym ekranem" a ja na to "Ale ja czytam coś mega ważnego! Zaraz zejdę..." "Nic mnie to nie obchodzi!" "Zaaaaraz..." "Anka! Złaź mi stąd natychmiast!" "Tylko to doczytam" "Dosyć! Masz karę na 2 tygodnie!"
    Heh....Dobrze, że skróciła mi ją do 5 dni;]
    Ale tak....miałam skomentować ten rozdział.....
    No to do dzieła:
    1) Bardzo się cieszę i w ogóle jestem podjarana bo Em wróciła do Hazzy! Jupikajej!!!!!!!!
    2) Ciekawy pomysł z tym weselem;]
    3) śmiałam się jak głupia, gdy wyobraziłam sobie, jak Harry Louis i Zayn robią wyścigi na czworakach;p
    4) Dziękuję, że napisałaś taki długi ten rozdział!!! Zdecydowanie chcę takich więcej;]
    5) No i napisz ten sen o 1D;p Ciekawość mnie zżera od środka normalnie!
    6) Co jeszcze.....Mam nadzieję, że Niall i Cher będą razem. Pasują do siebie;]
    7) No i również liczę na to, że za kilkanaście lub kilkadziesiąt rozdziałów opiszesz też wesele Em i Harrego;*
    8) Kocham tego bloga!!!!!! Masz mnóstwo pomysłów, które zawsze okazują się genialne pod każdym względem;]
    Pozdrawiam;]

    PS. Mam nadzieje, że komentarz takiej długości cię zadowala....Wiesz...mogłabym dłuższy, ale muszę też skomentować inne blogi a mam na to tylko godzinę, więc sama rozumiesz;]

    OdpowiedzUsuń
  2. Ty to masz talent dziewczyno... Tylko pozazdrościć. ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. AAAAAAAAAAAAAAAAAAA ! Niall i Cher ! ! ! hahahahha xd Wiedziałam ! xd hahah :D Czekam na następny ! juz nie mogę sie doczekać dalszych losów Zayna i Shakiry . No i oczywiście Em I Harry'ego ! ah xd No nie mogę... czekam z utęsknieniem.

    OdpowiedzUsuń
  4. Niall i Cher, aaa jaram się nimi !
    Naprawdę świetny rozdział, bardzo mi się podoba ;)
    Czekam z niecierpliwością na NN ^^

    gotta-be-1d.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja wolałabym , żeby w tym opowiadaniu Cher zaczęła konkurować z Demi Lovato o serce Nialla ! to by było ciekawe ! xd

    OdpowiedzUsuń
  6. Chce dłuższe ! ! ! Czekam na następny i jestem ciakawa tego snu :D

    OdpowiedzUsuń