wtorek, 21 sierpnia 2012

Rozdział 19"Wyjazd"




23 lipca
Perspektywa Emily

Minęły już dwa miesiące odkąd chodzę na te badania. Wgl. po mnie nie widać, że jestem w ciąży. Dlaczego !? Bo lekarz się pomylił ! Nie jestem w ciąży, po prostu wtedy badał mnie nie doświadczony lekarz, aż do teraz. Po prostu się pomylił. Wszystko jest w normie. W sumie trochę mnie to zasmuciło. Chłopaków raczej też. A Louis i Harry już się tak cieszyli : ) No, ale trudno ... Z resztą moze to i dobrze .? Jestem za młoda, żeby mieć dziecko : P W sumie racja. Więc jest 23 lipca. 28 lipca Cher ma urodziny, więc zaplanowaliśmy, że pojedziemy w tym czasie na jakieś 'wakacje'. No więc mieliśmy jechać na tydzień. Od 24 do 31, a może nawet 1 sierpnia. Nie wiem. Więc jutro wyjeżdżamy. Nie wiemy jeszcze gdzie, bo chołopcy powiedzieli, że to niespodzianka. No więc jest godzina 12. Wszyscy jesteśmy spakowani, a ja sobie właśnie leżę i myślę. Odwróciłam się. Harry spał. Ooo, jak on słodko śpi : ) Nie chciałam go budzić, więc po cichu wstałam i poszłam do łazienki. Wzięłam prysznic i się ubrałam. Gdy wyszłam Harry jeszcze spał, więc zeszłam na dół. Chyba nie było nikogo. A nie. Zaraz ... Aaa, Niall i Cher siedzieli w kuchni i się całowali : P
-Kiedy mogę rzygać .?-zaśmiałam się.
-O,cześć Emi-odezwał się Nialler.
-Cześć wam. Tu się je, to jest kuchnia-powiedziałam.
-Wiem to.-zaśmiał się głodomorek.-A jak już tu jesteś to zrobisz śniadanie .?-zapytał.
-Jaaasne, wykorzystuj mnie-zasmiałam się.-Co chcecie.?-zapytałam.
-Cher .?-zwrócił się blondyn do swojej dziewczyny.
-Obojętnie, Emily wszystko robi dobrze-uśmiechnęła się.
-Ha ha. No oczywiście-zaśmiałam się.
-Naleśniki niech będą-oznajmił Niall. Więc tak zrobiłam. Wyjęłam potrzebne składniki i zacęłam robić. Po upływie jakichś 15 minut były już gotowe. Akurat na dół zszedł Hazzuś.
-Cześć wam-powiedział-cześć kochanie-przytulił mnie.
-Mogę już rzygać .?-zaśmiał się Niall.
-Nie ściągaj, cymbale-wystawiłam język.
-Eeeej, ja mam imię-oburzył się.
-Chcesz się napierdalać .?-zapytałam z udawaną złością.
-Dawaj.-wstał i podszedł do mnie. Zaczęliśmy się bić, ale oczywiście tak po przyjacielsku. Niall biegał jak idiota i potykał się o wszystko. W końcu skoczył na kanapę, a ja za nim. Zaczęliśmy się znów 'bić' i Nialler wylądował na podłodze.
-Haha, Niall, teraz skocz z dywanu na podłogę-śmiał się Harry.
-Hazzusiu, twoje żarty są bezsensowne-oznajmił Niall i uśmiechnął się.
-Dokładnie tak jak ty żarłoku-Harry nie przestawał się śmiać. Wyjął z jakiejś szafki żelki i otworzył je. Następnie na oczach Niall'a zaczął rozrzucać je po całym domu.
-Heeej ! Co ty robisz .?-krzyczał Horan idąc ślad, w ślad za Styles'em, jednocześnie zjadając z podłogi porozrzucane żelki. My z Cher nie mogłyśmy powstrzymać śmiechu.
-Niall, piesku, chodź tu-zawołałam. To było takie zabawne. No jak można jeść z podłogi .? idiota z niego, ale za to go kochamy : P W końcu, gdy chłopcy już się ogarnęli i w spokoju zjedliśmy śniadanie. Zayn'a i Liam'a nie było w domu. Ciekawe dlaczego .? Hmm. Po chwili zeszli jeszcze Louis i Eleanor. Jak to zawsze z Louis'em też były jaja.
-Cześć wam-powiedział Lou-cześć grubasie,- zwrócił się do Niall'a.
-Heeej ! Jestem chudszy od Ciebie-krzyczał Horan.
-Oj chłopaki, znów zaczynacie .?-śmiałą się Cher.
-Oj Cher, powiedz swojemu chłopakowi, żeby tyle nie jadł, bo nie długo aparat go nie obejmie-zaśmiał sie Louis.
-Louis, nie ma marchewek-zwrócił się blondyn, do Tommo.
-CO !?-Loui aż krzyknął. Zerknął szybko do lodówki, a następnie popatrzył na Niall'a.-Jak śmiałeś !?-dodał i popłakał się.
-To nie ja, to Harry-blondyn wskazał palcem na mojego chłopaka.
-Nie wiesz z kim zadarłeś panie Styles !-zaśmiał się Louis i znów zaczęli biegać po domu. Jak to oni. Było trochę nudno, więc postanowiliśmy iść na imprezę. Ja, Cher, Niall, Harry, Louis i El. Dan, Shakiry, Zayn'a i Li nadal nie było. Hmm, ciekawe dlaczego .? No nic. Poszliśmy się ogarnąć i już po upływie 20 minut byliśmy w klubie. W 6 od razu poszliśmy do baru. Usiedliśmy i zamówiliśmy parę drinków. Mimo tego, że dawno nie byliśmy w klubie, to nie chciałam dużo pić. Jak na razie muszę uważać na to wszystko, co się dzieję. A poza tym jutro z samego rana wyjeżdżamy do .. A no właśnie, nie wiemy gdzie : P Więc tak spędziliśmy wieczór. Około 22, czyli dość wcześnie, jak nigdy wróciliśmy do domu. Na szczęście chłopaki nie zdążyli się tak bardzo upić, no, ale niestety. Styles jak zwykle ledwo chodził. O jezu, on mnie rozmawala.. Gdy wróciliśmy do domu reszta już była. Siedzieli w salonie i rozmawiali. My nie zwracając na nich uwagi od razu poszliśmy spać, bo byliśmy zmęczeni...

24 lipca

Jest godzina 7 rano. Jprdl. Jak wcześnie .. -.- Za godzinę już mamy samolot do secret location. Tak, nadal nie powiedzieli. Więc szybko wstałam i poszłam się ogarnąć. Byłam gotowa o 7:20, więc poszłam zrobić śniadanie, bo pewnie wszyscy się przygotowują. Jednak na dole zastałam już Niall'a i Cher. Hah, oni to zawsze wcześnie wstają. Zrobiliśmy razem śniadanie i już po chwili zeszli wszyscy. Cały czas z dziewczynami gadałyśmy o tym wyjeździe. Miało być zimno. Czyli gdzie to jest .? Hmm ... No nic, nie zostało dużo czasu, więc poczekajmy. Już przed ósmą załadowalismy walizki do samochodów i pojechaliśmy na lotnisko. Odprawa nie trwała długo. Już po chwili byliśmy w samolocie. Przed nami parę godzin lotu. Na lotnisku jednak nie dowiedzieliśmy się, gdzie lecimy. Niestety. Całą drogę dużo rozmawialiśmy. Szczególnie dużo rozmawiałam z Hazzą. Jak ja go uwielbiam. No więc po paru godzinach wreszcie dolecieliśmy. Wysiedliśmy z samochodu i zabraliśmy nasze bagaże. Zamówiliśmy 2 taksówki i pojechaliśmy do hotelu. Miejsce było mi niezbyt znajome. Ale było mnóstwo śniegu. No tak pojechaliśmy w góry, do zimnych krai : P. Jechaliśmy i w końcu dotarliśmy do hotelu. Ja miałam pokój z Hazzą, Niall'em i Cher, Zayn i Shakira sami ,a Lou i Li z dziewczynami razem. Poszliśmy w czwórkę do naszego pokoju i się rozpakowaliśmy.
-No więc ... Dlaczego nam wcześniej nie powiedzieliście .?-zapytałam.
-Przecież to miała być niespodzianka-powiedział Nialler.
-Co jest Em .? Nie podoba Ci się .?-martwił się Harry.
-Niee, no co ty. Fajnie, że przylecieliśmy akurat tutaj-powiedziałam.
-Serio .?-dopytywał się mój chłopak.
-Tak, serio-uśmiechnęłam się i pocałowałam go.
-O, no to teraz moze pójdziemy do wypożyczalni strojów i desek .?-zasugerował Niall.
-Pewnie-odpowiedziałam i ruszyliśmy się z pokoju. Na dole czekała już na nas pozostała szóstka. Wszyscy razem poszliśmy do wypożyczalni. Każdy wypożyczył kombinezon. Deskę wypożyczyłam ja, Harry, Niall, CHer, Dan i Li. Natomiast Loui, El i Zayn oraz Shakira wypożyczyli narty. Założyliśmy kombinezony i ruszyliśmy na stok. Oczywiście żarłoczek nie za dobrze jeździł na desce, więc co chwila się wywalał, a my mieliśmy z niego niezły ubaw. Tak samo świetnie radził sobie mój braciszek na nartach : P Obaj najedli się sporo śniegu, hah. Gdy już chłopcy skończyli się bawić śniegiem poszliśmy oddać sprzęt do wypożyczalni, a następnie wszyscy poszliśmy do hotelu. Było już późno, więc zjedliśmy kolację i każdy wrócił do swojego pokoju. Trochę się nam nudziło. Dowiedzieliśmy sie, że chłopcy specjalnie chcieli przylecieć do Norwegii, bo nie długo mają tu nie daleko parę koncertów. No spoko, może poza jednym ... Okazało się, że w tym samym hotelu przebywa właśnie zespłó Little Mix, ponieważ mają koncerty z chłopakami. No, po prostu świetnie. Już ja jestem wkurzona, a Shakira .? Wolę nie wiedzieć. Po chwili jednak do naszego pokoju weszły Dan, El i Shakira.
-No cześć, co tam .?-zapytałam.-Wiecie już .?-dodałam.
-O czym .?-zdziwiła się Dan.
-Że panna 'pusta' jest z zespołem w hotelu i mają koncerty z chłopakami-odpowiedziałam.
-Zayn Ci nie powiedział .?-zwrócił się mój chłopak do Shakiry.
-Nie, nic mi nie mówił-powiedziała lekko wkurzona.
-Jak zwykle ta blondyna staje CI na drodze-odezwała się El do Shakiry.
-Nie daj się wyprowadzić z równowagi-powiedział Niall.
-Tak, jesteś lepsza od tej pustej laski-powiedziała z uśmiechem Cher.
-Moze. Ale co Zayn o tym myśli .?-mówiła przejęta Shakira.
-Może z nim porozmawiaj-zasugerowałam.
-Ale przy nas-zaśmiał się Niall. Akurat. O wilku mowa. Do pokoju wszedł nie kto inny, jak mój kochany braciszek.
-Zayn przygotuj się-śmiał się Niall.
-Na co .?-zdziwił się mój brat,
-Twoja dziewczyna zrobi Ci piekło z u dupy.-zaśmiał się Styles.
-Że co .?-Zayn nadal nie wiedział o co chodzi.
-Powiedz kochanie ...-zaczęła Shakira-Dlaczego nie powiedziałeś mi, że Perrie tu jest .?-zapytała całkiem spokojnie.
-Nie chciałem Cię denerwować-odpowiedział Zayn.
-NIe chciałeś mnie denerwować tak .? To wyobraź sobie, że jestem zdenerwowana, bo dowiaduję się tego od twojej siostry, a nie od CIebie !-krzyknęła.
-Ale skarbie. O co chodzi .? Jesteś zazdrosna, że Perrie jest w tym samym hotelu .? Przecież nie pójdę z nią do łóżka-śmiał się mój brat.
-A skąd ja mam to kurwa wiedzieć .?-wykrzyknęła Shakira.
-Nie ufasz mi.-stwierdził Zayn.
-Gdy ona jest w pobliżu, to owszem, nie ufam-powiedziała zdenerowana.
-Więc póki ona jest w poblużu trzymajmy się od siebie z daleka-zasugerował mój brat.
-Ty z nią zrywasz !?-zdziwił sie Niall.
-Tak, tak. Shakiro, mam dość tego, że ciągle jesteś zazdrosna o Perrie-powiedział.
-Masz tego dość .? Nie no. Ona jest w ciąży, okazuje się, że to niby twoje dziecko, spędzasz z nią tyle czasu i nawet nie raczysz mi powiedzieć, że macie z  nią koncerty, bo boisz się , że ją zobacze !? Tak, nie mam o co być zazdrosna !-Zayn naprawdę ją wkurzył. Podeszła do niego i dała mu z liścia z całej siły, a następnie wyszła trzaskając drzwiami.
-Ale ty jesteś pojebany-zaśmiałam się z Zayn'a.
-Stracić taką dziewczynę .?-dziwił się Niall.
-To już trzeba być idiotą-powiedziała Danielle.
-Dobra, doooość !-krzyknął Zayn- Jest jak jest-mówiąc to wyszedłz pokoju.
-To miały być miłe wakacje-odezwał się Harry.
-Jeśli ta pusta blondynka jest w pobliżu, to żadna chwila nie jest miła-zaśmiała się El, a my razem z nią. Po chwili przyszli do nas jeszcze Liam i Louis. Też byli lekko ziritowani tym, że Perrie tu jest. W sumie ja byłam chyba jeszcze bardziej wkurzona niż Shaki. Więc postanowiłam odwiedzić pannę Edwards. Wyszłam z pokoju i na szczęście ją zauważyłam. Szła w moją stronę.
-Emily..-zaczęła, ale jej przerwałam.
-Co ty tu do cholery robisz .?-spytałam zirytowana.
-W porządku .?-udawała, że ją to obchodzi./
-Nie. Odpowiesz mi na pytanie .?-krzyknęłam.
-Mamy z chłopcami parę koncertów-odpowiedziała.
-Akurat musiałaś wybrać ten hotel .?-zapytałam sarkastycznie.
-Tak-powiedziała obojętnie-a co .? Związek Zayn, Shakira się rozpadł .?-zapytała.
-Co Ci kurwa do tego .?-cały czas byłam na nią zła. Myślałam, że ją po prostu uderzę.
-Shakira jest zazdrosna, bo jestem ładniejsza i boi się, że Zayn do mnie wróci, proste-powiedziała ze sztucznym uśmiechem.
-Nie wiem czy wiesz, ale mój brat nie gustuje w plastikowych lalkach. Jeśli nawet by chciał, to kupiłby sobie w sklepie-powiedziałam i wymusiłam uśmiech.
-Lepiej uważaj, bo ..-nie dokończyła tego, co chciała powiedzieć.
-Bo co .?-odwróciłam się i ujrzałam Hazzę.
-Po prostu tego pożałuję-odpowiedziała Edwards.
-Jedyna osoba, która może pożałować to ty, jeśli się stąd nie wyniesiesz-powiedział Harry.
-Niby dlaczego .?-zapytała wkurzona.
-Bo nie mamy ochoty oglądać twojej plastikowej mordki-zaśmiał się Harry.
-Szukasz plaskitu .? Spójrz na swoją 'dziewczynę', która co wieczór zabawia się z Maynard'em-powiedziała ta ****.
-Skąd Ci to przyszło do głowy .?-wykrzyczałam jej w twarz.
-Moja dziewczyna nie jest taką dziwką jak ty, więc pa pa-powiedział Harry, wziął mnie za rękę i weszliśmy do pokoju. Nikogo już tam nie było prócz Cher i Niall'a.
-Co się stało .?-spytała Cher.
-Panna 'pusta' się stała-odpowiedziałam.
-Aha-zaśmial się Niall. Po chwili nasza parka wyszła z pokoju, a my nareszcie zostaliśmy sami.
-Możesz mi coś wytłumaczyć .?-usmiechnął się Harry.
-A co .?-odwzajemniłam uśmiech.
-O co jej chodziło, gdy mówiła o Conorze .?-spytał zmartwiony.
-Ooo, skarbie. Przecież cały czas spędzam z Tobą, przecież wiesz to. A ona zrobi wszystko, by zniszczyć związek każdego z was-wytłumaczyłam.
-Aha ... A ty ... Czujesz nadal coś do Conor'a .?-zapytał.
-Zwariowałeś .? Wieki go nie widziałam. A poza tym, to ty jesteś moim chłopakiem i to Ciebie naprawdę kocham-uśmiechnęłam się i pocałowałam go.
-Tak, ja Ciebie też-odwzajemnił pocąłunek, ale nadal był smutny.
-Skarbie, no o co chodzi .?-zapytałam zmartwiona.

No to jest 19 !
Teraz tak...
Od razu przepraszam !
Rozdział miać był w poniedziałek, ale miałam coś na głowie i nie mogłam go dodać wczoraj, więc VERY VERY SORRY.
No i taka sprawa ...
Co wy na to , abym na razie skupiła się tylko na 1 blogu .?
Czyli, że pisałabym rozdziały tylko na tym, a gdy już zakończę tego bloga, zajmę się pozostałymi. Niestety nie mam teraz wiele czasu na rozdziały.
Więc pasuje wam uład, że na razie tylko ten blog będzie 'aktualny' .?
Odpowiedzcie.
6KOMENTARZY=NN
+sorry, ze tylko 2 zdjęcia. W NN będzie więcej, obiecuję . : )
Po prostu nie miałam czasu, a chciałam dziś dodać 19.
See you. < 3

Kasuu. < 33

2 komentarze:

  1. uff Em nie jest w ciązy ! szczerze nie chciałam ,zeby była, bo wtedy każda historia jest taka.. zwykła. xd A teraz ? Eh.. Szkoda , ze Zayn i Shakira sie rozstali , ale ona też za bardzo go kontrolowała... czekam na kolejny ! ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda że Em nie jest w ciąży... A Zayn zachowuje się jak małe dziecko... Co do blogów to mi to pasuje... I cos czuje że między Em a Hazzą coś się popsuje z powodów Conora ;) Czekam na NEXT'A ;DD

    OdpowiedzUsuń