wtorek, 7 sierpnia 2012

Rozdział 11"I chyba przez to chcę zapytać czy ... czy zostaniesz moją dziewczyną .?"

Jechaliśmy tak dobre 15 minut. W końcu dojechaliśmy na miejsce. Wysiedliśmy z samochodu i ucieszyłam się. Była to prywatna plaża. Rozpalone ognisko, stolik dla dwóch osób, oraz namiot.
C:I jak, podoba Ci się .?
E:Tak, jest fantastycznie.
Usiedliśmy do stołu, zjedliśmy i zaczęliśmy głęboką rozmowę.
C:No więc, jak tam Harry .?
E:Ehh, chodzi po domu cały czas oburzony na mnie, za to Niall'owi już przeszło, jesteśmy przyjaciółmi.
C:Miło słyszeć, ze choć jedna sprawa się wyjaśniła.
E:Tak ...
C:WIesz, Emily ...
E:Tak .?
C:Gdy tylko ujrzałem Cię w tamtej galerii coś ... jakby drgnęło ...
E:Drgnęło .?
C:W moim sercu.
E:Oooo, Conor, słodki jesteś
C:Ja mówię poważnie i ... I chyba przez to chcę zapytać czy ... czy zostaniesz moją dziewczyną .?
E:O boże, Conor, ja ...
Przybliżył się do mnie i pocałował mnie. To nie był taki pocałunek jak wczoraj, ten był taki ... Magiczny. Taki bardziej namiętny. To było coś niesamowitego. Teraz już wiedziałam co chcę zrobić. Mimo, że kocham jednak nadal Hazze, to oni wyjeżdżają w trasę i ...
E:Tak, tak Conor, zostanę twoją dziewczyną.
C:Naprawdę !?
E:Oczywiście.
Znów pocałowaliśmy się.
C:To niesamowite. Nie sądziłem, że się zgodzisz.
E:Serio .?
C:Tak, wiele razy byłem w takiej przykrej sytuacji.
E:Tak, ja też, dość często ...
C:A poza tym wydawało mi się, że nadal kochasz Harry'ego.
E:Wiesz, kochać, to kocham każdego z nich, ale, po tym co mi zrobił ... Muszę od nich odpocząć.
C:Rozumiem.
E:O, no i jest jeszcze coś ... Bo chłopcy za tydzień wyjeżdżają w 5 miesięczną trasę, no i ...
C:Wiem o co Ci chodzi. Mogę zamieszkać z Tobą, ale niestety tylko przez tydzień, bo za 2 tygodnie ja też wyjeżdżam w trasę.
E:Ohh, naprawdę !?
C:Tak, ale moja będzie trwała tylko 2 miesiące.
E:Nie przeżyję.
C:Będziesz musiała.
E:Będę tęsknić.
C:Ja też.
Siedzieliśmy tak na plaży i rozmawialiśmy. W pewnym momencie zrobiłam się senna, więc poszliśmy do namiotu. Troche się poprzytulaliśmy, pocałowaliśmy, pogadalismy i zasnęlismy : P
Nie było nic więcej. Conor nie naciskał, co mnie cieszy. Jeszcze chwile myślałam, ale w końcu zasnęłam.

5 marca
godzina 8:08

Obudziłam się jakoś po 8. Zobaczyłam, że Conor'a nie ma. Wystraszyłam się trochę. Wyszłam z namiotu, ale na szczęście go zobaczyłam. Stał na piasku i patrzył się w morze. Po cichu podeszłam do niego i objęłam go.
C:O, nareszcie wstałaś.
E:Nareszcie.? Dopiero po 8.
C:Tak, ale pewnie się o Ciebie martwią.
E:Wracamy .?
C:Mhm.
Wsiedlismy w samochód i pojechaliśmy do domu. Conor jak na chłopaka przystało odprowadził mnie pod drzwi, a ja zaprosiłam go do środka. Zayn i Louis juz nie spali, tylko siedzieli w salonie.
E:Cześć wam !
Lou:Cześć kevinki, jak było .?
C:Kevinki .?
E:Choodzi mu o gołębie. Było wspaniale, a co .?
Lou:O dziwo 1 raz Zayn się nie martwił o CIebie.
E:Naprawdę !?
Z:Tak, bo wiedziałem, że jesteś z Conor'em.
C:Aż tak mi ufasz .?
Z:Tak.
E:Czuję, że to jest początek pięknej, męskiej przyjaźni.
Lou:Hahah, a może tak trójkącik, co .? Też polubiłem twojego chłopaka.
E:Oj tam, od razu chłopaka.
Z:Na pewno.
E:Ty to zawsze wiesz wszystko.
Z:No oczywiście.
E:A chłopacy jeszcze spią .?
Z:No, Liam'a nie ma, Niall pojechał na śniadanie, bo wyjadł wszystko z lodówki, a Harry chyba śpi.
E:No, a Shakiraaa .? Hmm .?
Z:To nasza przyjaciółka.
E:Oj weź no ! Zaproś ją w końcu na poważną randkę i zapytaj !
Lou:Dobry pomysł.
C:Na pewno Ci się uda. Tobie miałaby odmówić .?
Lou:Hahah.
C:Nie, ja mówię serio. Przecież widać jak się zachowuje przy Tobie.
Lou:Woow, ty serio znasz się na dziewczynach.
C:No trochę.
E:Ooo, jesteście tacy słodcy ! No i Conor ma racje drogi braciszku.
Z:W sumie, dzięki za radę, tak zrobię.
Dzień zleciał szybko. Wraz z Conor'em, Zayn'em, Lou oraz Shakirą i Niall'em oglądaliśmy filmy wygłupialiśmy się i wgl. Harry nie wyszedł z pokoju...

11 marca, dzień wyjazdu w trasę chłopców

Obudziłam się o 9. Chciałam wstać jak najwcześniej, ale nie udało się. Chłopcy o 11 już wyjeżdżają. W salonie ujrzałam oczywiście Lou, Shakirę i Zayn'a oraz Conor'a, który pewnie przyszedł z samego rana. Chłopcy tańczyli do piosenki Conor'a "can't say no", a Conor się z nich śmiał.
E:Cześć świrusy.
Lou:Oo, cześć Emily.
C:Cześć kochanie.
E:Cześć kocie, co oni robią .?
C:To, co widzisz.
Z:Emi, za nie całe 2 godziny.
E:Wiem, będę za wami tęsknić, szczególnie za waszą dwójką.
N:A JA TO CO !-oburzył się zbiegający na dół głodomorek. Teraz z Niall'em byliśmy najlepszymi przyjaciółmi. Nie śniło nam się nawet, by znów być razem.
E:Oo, za Tobą też oczywiście.
Z:Na pewno dasz sobie radę .?
E:Oczywiście. Przez ten tydzień będę miała Conor'a, a gdy go nie będzie przez 2 miechy będzie ze mną twoja dziewczyna geniuszu(no właśnie Zayn już wyznał miłość Shakirze:))
Z:No wiem, wiem ...
S:Nie martw się skarbie, zajmę się twoją siostrą.
Z:WIem, że mogę na Ciebie liczyć.
Rozmawialiśmy tak długo, gdy o 10 na dół zeszli Liam i Harry.
H:Chodźcie idioci, bus już jest.
Z:Już .? Miałbyć przecież za godzinę.
H:Ale jest teraz !
No cóż nadszedł ten czas. Podeszłam do Lou i mocno go przytuliłam, walnął tylko jakiś żart na pożegnanie i wsiadł do busa. Następnie mocno przytuliłam się z Liam'em i powiedziała, żeby pilnował chłopaków. Tylko przytaknął i również wsiadł. Później podszedł do mnie Niall i też mnie przytulił. Następnie Zayn, powiedziałam mu, żeby się nie martwił i mocno go przytuliłam. Został tylko Harry.
E:No już, chodź tu.
H:A może ja wcale nie chce.
E:No chodź, wiem, że chcesz ...
Podszedł i przytuliliśmy się.
E:Wybacz, ale jest jak jest, tak wyszło. Może znajdziesz tam jakąś dziewczynę w Hiszpanii, czy Francji : D
H:Hahah, tak, życz mi szczęścia.
Z nim było już prawie ok. Oboje nadal się kochaliśmy, ale mniej. Ja byłam szczęśliwa z Conor'em, a Hazza z każdym dniem co raz bardziej go lubił.Wszyscy troje pożegnaliśmy się z tymi wariatami, no i odjechali ... Zostałam tylko ja, Shakira i Conor. Nie było nawet Eleanor i Danielle, bo też gdzieś wyjechały. Zostaliśmy we troje. Ze względu na to, że jesteśmy parą Shakira postanowiła nam nie przeszkadzać i wróciła do siebie. Mieliśmy ten tydzień tylko dla siebie. Tylko nas dwoje. Weszliśmy do środka i usiedliśmy w salonie.
C:To co chcesz robić .?
E:Nie wiem, a ty .?
C:Wszystko co tylko chcesz.
E:To może obejrzymy jakiś film .?
C:Pewnie, a jaki .?
E:Może Street Dance 2 .? Chciałlam go obejrzeć, ale jakoś nie mam czasu : /
C:Pewnie, no to włączaj.
Wyjęłam z komody film i włączyłam go. Usiadłam na kanapie obok Conor'a, a on mnie objął. Przesiedzieliśmy tak cały film, bez ruchu. Bez słowa. Nie potrzebowaliśmy ich. Rozumieliśmy się bez słów. To zabawne. Znam go tak krótko, a tak dobrze ! Conor to naprawdę wspaniały chłopak ... Mam szczęście, że go poznałam. A jeśli chodzi o Hazze .? Szczerze .? Przy Conorze zapominam o nim. Tak jakby Harry w ogóle nie istniał. Już go nie kocham ... Nie spędzam z nim wiele czasu. Nie wybaczyłam mu jeszcze i przez te 5 miesięcy tak pozostanie. Dla mnie jest chyba tak lepiej. Jestem szczęśliwa i wiem, że Connor mnie nie skrzywdzi tak jak Niall, czy Harry. Uwielbiam One Direction, ale w sprawach sercowych, to oni sobie nie radzą, no przynajmniej Niall i Harry ... Bo jakoś Li i Lou mają tak długo wspaniałe dziewczyny, no i mój braciszek 'wyrwał' Shakirę. Shakirę ! Rozumiecie to .? Byłoby miło, gdyby była w mojej rodzinie, hahah. No więc ... Teraz na 100 % trzeba znaleźć Niall'owi dziewczynę, choć nie wiem czy się zgodzi, po tym co było ostatnio ... Twierdzi, że nie powinien mieć dziewczyny, bo następną to zabije na miejscu. Heh, rzeczywiście ma lekkiego pecha, no, ale nie powinien się poddawać. A jeśli chodzi o Hazze .? Szczerze nie chce, żeby miał dziewczynę na razie. Nie wiem dlaczego. W sumie lepiej, bo by o mnie zapomniał, ale ... Nie chce tego. Nie chce, żeby o mnie zapominał. Nie wiem czemu ... Z rozmyśleń wyrwał mnie mój chłopak.
C:O czym tak myślisz .?
E:Ou, o wszystkim.
C:Czyli .?
E:O Tobie.
C:Tak, na pewno.
E:Seriooo.
C:To co teraz robimy .?
E:A która jest godzina .?
C:12.
E:Dopiero .? Śpiąca jestem.
C:To może się położysz .?
E:eee, nie, nie chce .
C:To co chcesz robić .?
E:Przesiedzieć cały dzień w twoich objęciach .?-zapytałam ironicznie.
On tylko popatrzył na mnie z uśmieszkiem.
E:Na serio.
C:No, skoro chcesz ...
Tak myślałam, myślałam i myślałam o tym wszystkim. Przy Conorze było mi tak dobrze. Czułam się taka bezpieczna. Byłam pewna, że przy nim nic mi nie grozi. Był taki miły i czuły i wyrozumiały. Tego właśnie potrzebowałam. 'Zaciagnęłam' się zapachem jego boskich perfum i zasnęłam ...

JEST 11 !
TAKI SOBIE.
PASUJE ROZDZIAŁ .?
MOIM ZDANIEM JEST OK.
NO WIĘC KOMENTUJCIE.
O, NO I BLUE, NIE MUSISZ USUWAĆ TAMTEGO KOMENTARZA.
JUŻ JEST W PORZĄDKU.
PRZEPROSINY PRZYJĘTE, CHOĆ NIE BYŁY POTRZEBNE,
NO I MOGĘ ZDRADZIĆ, ŻE ZA KIIILKA ROZDZIAŁÓW EM I HAZZA ZNÓW BĘDĄ RAZEM : )
POZDRAWIAM.


KASUU. < 33


4 komentarze:

  1. Przyznam, że przyjemnie mi się czytało ten rozdział.....nie było żadnych kłótni....i wgl....taki jest cudny;]
    Dziękuję, ze przyjęłaś moje przeprosiny...i oczywiście cieszy mnie to, ze za kilka rozdziałów Em i Hazza znów będą razem....Ale ciekawa jestem co będzie wtedy z Conorem.....nie wydaje mi się takim, co mógłby ją zdradzić albo skrzywdzić....więc co z nim zrobisz?
    Czekam z niecierpliwością na kolejny genialny rozdział;]
    I pozdrawiam;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam wielką prośbe... Pisz częściej... Rozumiem że możesz nie mieć czasu... Ale twój blog jest genialny... Najlepszy ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny, ale wolę, jak Em jest z Harrym <33
    Pasują do siebie jak nikt inny ♥
    Zapraszam też do siebie, właśnie w najnowszym rozdziale pojawił się Conor xD

    gotta-be-1d.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Popieram... Em z Hazzą najbardziej do siebie pasują ;D

    OdpowiedzUsuń