wtorek, 21 sierpnia 2012

Rozdział 20 cz1."Wakacje .? A może raczej nieustanne dramaty .?"


-Nie, po prostu ... Martwię się-odpowiedział.
-Ale o co .?-zapytałam zdziwiona.
-O to, że tęsknisz za Conor'em-powiedział zrezygnowany.
-Że co .?-serio, nie spodziewałam się, że o tym pomyśli.-Dlaczego tak sądzisz .?-znów zadałam pytanie.
-No bo ... Ciągle do niego piszesz, mówisz, że tak dawno go nie widziałaś i wgl.. i ... Czuję, że ...-ciągnął, ale mu przerwałam.
-Że co ..-powiedziałam spokojnie.
-Że ... że nie jesteś ze mną szczęśliwa..-powiedział i ...Nie no,nie wierzę. Harry Styles zaczął płakać!
-Ty płaczesz .?-zapytałam, a on kiwnął głową.-Harry ... Dobrze wiesz, że Cię kocham i zawsze będę ! Oczywiście, że jestem z Tobą szcześliwa ! Tu nie chodzi o to, że tęsknię za Conor'em. Bo nie tęsknię. To tylko przyjaciel. Wyglądam na smutną, bo nie spędzamy już razem tyle czasu, co kiedyś-wytłumaczyłam.
-Naprawdę ..?-w oczach mojego chlopaka błysnęła iskierka nadziei.
-Oczywiście. Żaden chłopak nie znaczy dla mnie tyle co ty. Nigdy, nikogo nie pokochałam tak bardzo-mówiąc to posłałam mu ciepły uśmiech.
-A Niall .?-dopytywał się.
-Niall to mój najlepszy przyjaciel, oraz przeszłość, której już nie ma-odpowiedziałam spokojnie.
-No a ... Maynard .?-spytał lekko wkurzony.
-Conor to też przeszłość-powiedziałam zdecydowana.
-Ja też BYŁEM przeszłością-powiedział zrezygnowany.
-Ale teraz jesteś teraźniejszością-powiedziałam z uśmiechem.
-czyli, że on też może być ..-powiedział zawiedziony i wstał. Podszedł do okna i wpatrywał się, jak pada śnieg. Nie przestawał płakać.
-Hej kocie. Proszę CIę, nie płacz. Obiecuję Ci, że nic i nikt, a zwłaszcza Conor, nie stanie między nami ! Obiecuję Ci to, bo tylko Ciebie kocham naprawdę-powiedziałam i sama zaczęłam płakać.
-Mam Ci wierzyć .?-pytał zapłakany.
-Skoro jesteśmy razem, to powinieneś.-podeszłam do niego i wtuliłam się mocno.
-Emi ... Ufam Ci, ale ... On jest nieprzewidywalny. Tak z dnia, na dzień mi CIę wtedy odebrał i co .? I myślisz, że nie zrobi tego znowu .? Uważa, że jestem dla Ciebie zły, on mnie nienawidzi-mówił cały czas przez łzy.
-Ohh, Harry ... Nie obchodzi mnie to, że Cię nie lubi. Skoro akceptuje mnie, a Ciebie nie, to ja nie będę tolerować jego. Błagam Cię i zrozum. KOCHAM TYLKO CIEBIE. Nie wspominaj o nim-spojrzałam mu głęboko w oczy. Kolana się pode mną ugięły. Jaki on jest cudowny.-I myślisz, że zostawiłabym osobę, którą kocham nad życie .? Osobę, która nazywa się Harry Styles i jest najprzystojniejszym, najzabawniejszym, najsłodszym i najbardziej romantycznym człowiekiem na świecie .? Osobę, bez której nie mogę żyć .?-zapytałam z uśmiechem.
-Na serio tak uważasz .?-zapytał z nadzieją.
-Oczywiście-odpowiedziałam. Chłopak uśmiechnął się do mnie. Odwzajemniłam uśmiech. Zaczęliśmy się do siebie przybliżać i w końcu zatonęliśmy w namiętnym pocałunku. Naprawdę go kocham i nie chce, żeby myślał, że jest inaczej. Jest gwiazdą, ale nie jest tak pewny siebie, jak się wydaje. Pamiętam, gdy jeszcze chodziłam z Niall'em. Wtedy wydawał się pewny siebie, bo co wieczór zagadywał do innej dziewczyny. Po chwili już 'oderwaliśmy' się od siebie i usiedliśmy na łóżku. W tym momencie do pokoju weszli Niall i Cher.
-Wy płakaliście !?-zapytała zdziwiona Cher.
-Harry Styles płakał .?-spytał zdziwiony żarłoczek.
-Niall, daj mu spokój-zaśmiałam się i rzuciłam w niego poduszką. Włączyliśmy TV i podłączyliśmy konsolę. Zagrałam z głodomorem w NBA, a Harry i Cher patrzyli, a także śmieli się z Niall'a. Na jego nieszczęście wygrywałam. Taak, zawsze lubiłam grać w kosza i byłam doświadczonym graczem. Niall nie grał zbyt dobrze. Stwierdził, że nie idzie mu, bo 'gra na głodniaka'. Ha ha. On zawsze jest 'na głodniaka'. Nie ma takiego dnia, godziny, minuty, żeby nie był głodny. Była godzina 23. Ktoś zapukał do drzwi. Cher wstała i otworzyła. Był to jakiś kelner. Przywiózł 'kolację', którą zamówił pan Horan. Gdy kelner wyszedł Niall rzucił pada i podszeł do 'stolika'.
-O, nareszcie moje jedzenie-uśmiechnął się blondyn.
-Będziesz jadł tak późno żarłoku .?-zaśmiał się Harry.
-Zamknij się, bo Ci wyprostuje włosy-powiedział Niall całkiem poważnie.
-Byś kurwa spróbował-powiedział mój chłopak, też poważnie. My tylko się znich śmiałyśmy, kiedy jeszcze dobre dziesięć minut ciągnęli swoją bezsensowną rozmowę. W końcu staliiśmy się senni, więc poszliśmy spać.

25 lipca

Jest lato, a my jesteśmy w górach i jest zimno. Zajebiście : ) Na serio, już miałam trochę dosyć tego lata : P Więc dziś nic nie planowaliśmy. Każdy miał spędzić dzień sam. Więc obudziłam sie o 12. Naszej pary nie było już w pokoju, a Harry już nie spał. Leżał na podłodze i patrzył przed duże okno.
-Na co tak patrzysz kochanie .?-zapytalam.
-Na tę pierdoloną zdradę.-powiedział oburzony.
-Co jest .?-zapytałam zdziwiona.
-Sama zobacz-powiedział, a ja podeszłam do okna-Ta pusta lalka przystawia się do twojego brata, a on na to nie reaguje-powiedział.
-Dlaczego jesteś taki wkurzony-zdziwiłam się.
-A ty nie .? To twój brat ! Myślałem, że zasługuje na Shakirę, bo ona go serio kochała. Tymczasem zabawia się z czymś, co może kupić w sklepie-zaśmiał się, ale później był dość poważny.
-Co ty tak spoważniałeś panie Styles .?-powiedziałam kładąc się obok niego i wtulając.
-Po prostu szkoda mi twojego brata. Wybacz, ale czasem to serio zachowuje się jak idiota-powiedział.
-Wiem to, taki już jeste-odpowiedziałam i pocałowałam Styles'a.
-Tylko na to czekałem-uśmiechnął się i odwzajemnił pocałunek.
-To co dziś robimy .?-zapytałam.
-Może pójdziemy znów na stok .?-zasugerował.
-Pewnie-uśmiechnęłam się i poszłam do łazienki. Wzięłam prysznic i ubrałam się. Następnie to samo zrobił mój chłopak. Gdy byliśmy gotowi poszliśmy do wypożyczalni. Założyliśmy kombinezony i wzięliśmy deski. Zjeżdżaliśmy trochę i na jednym ze stoków zauważyliśmy El i Louis'a. Od razu do nas podejchali.
-Cześć śpiochy-powiedział Louis-Co jest .? Wszyscy już są na obiedzie, a wy jeszcze nawet nie pojeździliście-zasmiał się.
-Taak, jakoś nam się przysnęło-również się zaśmiałam.
-Widzieliście już Zayn'a z tą blondyneczką-zapytała Eleanor.
-Tak, owszem. Aż się rzygać chce-powiedział Harry, a my się zaśmialiśmy.
-Wiecie ... Wydaje mi się, że powinniśmy zajrzeć do Shakiry.
-Dobry pomysł-powiedziała Eleanor. Zjechaliśmy ze stoku i poszliśmy oddać sprzęt. Następnie ruszyliśmy do hotelu. Wjechaliśmy windą na ostatnie piętro i zapukaliśmy do pokoju Shakiry. Po chwili otworzyła, a my weszliśmy.
-Hej, jak się trzymasz .?-zapytałam.
-W porządku. A gdzie ten idiota z tą blondyneczką-zapytała sarkastycznie.
-W restauracji-odpowiedział Louis.
-Gdzie spał.?-odezwał się Harry.
-W jej pokoju-powiedziała lekko zawiedziona Shakira.
-Ou, nie dobrze.-skrzywiła się El.-Ta laska serio powinna się leczyć, bo już przesadza, co może jeszcze przespała się z nim .?-dodała.
-Skarbie, w porządku.-uspokoił ją Louis.-O, no i laską, to jesteś ty, ona jest po prostu ... Tworzywem sztucznym, które o dziwo oddycha-dodał, po czym wszyscy się zasmialiśmy.
-Ale poważnie. Wybacz, Em, ale Zayn to idiota. Nie chce już przez to przechodzić-powiedziała, po czym spojrzała w jakieś miejsce. Patrzyła się długo, więc spojrzeliśmy się w to samo miejsce. Były tam walizki, zapakowane.
-Co to ma znaczyc .?-zapytał Harry wskazując na walizki.
-Jutro wyjeżdżam-powiedziała Shakira.
-Żartujesz !?-zdziwiła się El.
-Shaki, to miały być nasze wspólne wakacje ! Ta blondyna tego nie zepsuje-wytłumaczyłam jej.
-Chyba wiecie, jak ja go kocham i ... Nie zniosę tego widoku. Widoku jego, z nią ...-powiedział, po czym podeszła do okna i spojrzała w stronę Zayn'a i Perrie. Zamknęła oczy i usiadła w fotelu. Nie chcieliśmy jej przeszkadzać, więc wyszliśmy. Wiem, że była na niego zdenerwowana. Wiem, że pewnie bolało ją to, że Perrie tu jest. Ale żeby od razu wyjeżdżać .? Przecież to miały być nasze wakacje ! NASZE ! Bez Perrie. Więc dlaczego Shakira chce wyjechać .? Rozumiem. Rozstała się z Zayn'em, przez tą pustą lalkę, no, ale ... Ma przecież nas. Jest naszą przyjaciółką, a ... A Zayn przecież i tak ją kocha. No chyba .. Prawda .? Właściwie, to ja już sama nie wiem. Nie rozumiem mojego brata. Jak można zostawić kogoś takiego jak SHAKIRA dla takiej idiotki jak Perrie. Po prostu mój brat jest jednym, wielkim idiotą. ! No, ale nic. Przynajmniej jak mam mózg. Chyba : P
No więc ja z Hazzą skierowaliśmy się do bufetu, a za nami El i Louis. Oczywiście kogo nie mogło tam zabraknąć .? Niall'a i Cher ! Oczywiście byli też Danielle i Liam. We czwórkę siedzieli i jedząc zawzięcie o czymś rozmawiali.
-Cześć, o czym tak gadacie.?-zapytałam.
-Co wgl. Zayn wyprawia .?-zdziwiła się Dan patrząc w stronę mojego braciszka i Perrie.
-Pojebało go i tyle-wytłumaczył Louis. Po chwili zauważyłam, że Perrie odchodzi, a Zayn podszedł do nas.
-Hej, hej, co tam .?-zapytał uradowany.
-A Ty co kurwa taki szczęśliwy .?-zapytałam.
-Em, uspokój sie-powiedział i odszedł obok Niall'a, aby coś zjeść.
-Nie skończyłam panie Malik. Wracaj tu-krzyknęłam.
-Ale Emi, o co Ci chodzi .?-zdziwił się.
-O co mi kurwa chodzi .? Zabawiasz się z tą pustą lalką, w momencie, gdy twoja dziewczyna rozpacza !?-wykrzyknęłam mu to w twarz. Na szczęście nie było nikogo w bufecie.
-Po 1 BYŁA dziewczyna. A po drugie nie mów tak o Perrie-odpowiedział stanowczo.
-Zayn, ty nie widzisz co się dzieję .? Kochasz Shakirę, dobrze o tym wiem ! To po cholerę ją ranisz !?-pytałam i w pewnym momencie łzy zaczęły spływać mi po policzkach.-Miałeś cudowną dziewczynę, którą my wszyscy lubimy. Nie jeden by Ci jej pozazdrościł. A ty ją tak po prostu rzucasz dla takiej kłamliwej zdziry !?-krzyknęłam.
-Emi, rozpierdalasz system !-krzyknął Harry.
-Zamknij się !!!-wydarłam się do loczka. Nawet ja siebie nie poznaję. Może to dlatego, że Zayn to mój brat i chcę do niego jak najlepiej. Harry popatrzył na mnie dziwnie, a następnie wyszedł z bufetu.
-Dokończymy później-rzuciłam.-Harry czekaj !-wybiegłam za nim z bufetu.-Harry !-powtórzyłam, ale mój chłopak nie zwracał na mnie uwagi. Poszedł do pokoju. Ja poszłam za nim. Chciałam wejść, ale zamknął drzwi.
-Harry, proszę Cię, otwórz !-krzyczałam.
-...
Jest 20 !
Wybaczcie, że taki krótki., ale
chce zostawić was w niepewności.
Co będzie dalej .?
Jak myślicie .?
Komentujcie ! Już nie długo 20 cz.2 !
Chciałam podzielić na części, bo jakiś długi ogólnie wyszedł, a dotyczy tylko chyba jednego, czyli niestety kłótni. No i co jest .?
Były tylko 2 kom, ale spoko, dodaję rozdział.
Spinać dupy, bo nie będzie drugiej części !
Oczywiście przypominam, że jeśli macie jakieś pytania, czy sygestie dotyczące opowiadania, lub czegoś tak, to walcie, odpowiem pod waszym komentarzem : )
see you < 3

Kasuu. < 33



6 komentarzy:

  1. ejj ! No nie Zayn ? co on kurwa robi ?A co z shakirą ? ! No niee i jeszcze Em pokłóciła sie z Harrym. Nie ! tylko nie to :( Ale mam nadzieje, ze bedzie wszystko dobrze.. a kiedy rozwiąże sie ten problem z tym dzieckiem Perrie ? Niech nie bedzie zayna, niech nie bedzie zayna ! :) hahah xd czekam na ciąg dalszy ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zayn to idiota!!! Mam nadzieje że Em i Hazza się pogodzą... Super rozdzia. Czekam na Next'a ;]

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Zayna chyba pogieło x.X No a Harry, powinien bardziej jej ufać. I mam nadzieję, że się znowu nie pokłócą to, że się do niego tak odezwała, bo to było przecież pod wpływem chwili. Jezu, żeby tylko nadal byli razem...

    Czekam na NN ;) x


    KISS .xx

    OdpowiedzUsuń
  5. Ej no... ale w sumie co sie chłopakowi dziwicie. Em zmienia chłopaków jak rękawiczki. Niall , potem nagle zrozumiała, że Harry. Harry, pojawił sie Conor i już wielka miłość. wrócił Harry, Conor poszedł w odstawkę. Nie sądzicie, że Harry moze mieć wątpliwości. ? A co jeżeli pojawi sie np Justin Bieber i ona rzuci Harrrgo dla niego ? A może rzuci go tym razem po prostu , bo będzie miała wątpliwości . ?

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny rozdział ;)
    o.O to się porobiło ;/
    Szkoda mi Shakiry ;(
    I znowu Harry i Emily się pokłócili...
    Ale w sumie nie dziwię się Harremu, jak Em ciągle zmienia chłopaków.
    Najpierw Niall, potem Harry, Conor i teraz znowu Harry.
    Ale mam nadzieję że już więcej nie zmieni chłopaka ^^
    Czekam na NN ;*

    gotta-be-1d.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń