Nie wiem co robić. Ciągle myślę o tej sytuacji. Tak jakbym musiała wybierać. Bo naprawdę kocham Hazze i Conor'a, tylko nie wiem czy obu tak samo ... To dość dziwne. Gdybym kochała bardziej Conor'a, to nic by się nie zmieniło, ale gdybym kochała Hazze, to musiałabym zerwać zConor'em, ale nie chce go zranić ... Dlaczego to jest takie trudne .? Sama nie wiem co mam robić. Sama już nie wiem co, do kogo czuję. Jestem zmieszana. Miałam tyle czasu na przemyślenie tego, ale nie ! Nie udało się, bo chciałam o nich zapomnieć i na dużo mi się to zdało ... Teraz po rostu nie wiem co dalej !Stałam tak wtulona w Conor'a, gdy nagle ... O mój boże, czy ja mam przywidzenia, czy to jest bus One Direction !? Nie, no zaraz, przecież mieli wrócić w sierpniu ! To naprawdę oni .? Chwilę przyglądałam się. Bus wjechał na podjazd przy naszym domu, a po chwili wysiedli z niego ... Tak, to oni ! Piątka tych kochanych debili ! O mój boże, co oni tu robią.
-Chłopaki !-krzyknęłam z wielkim smajlem na twarzy i od razu pobiegłam w ich stronę. Najpierw rzuciłam się na szyję Louis'owi i mocno go przytuliłam, następnie zrobiłam tak samo z Liam'em i Niall'em, później przytuliłam się do Zayn'a, ale tak jakoś nie mogłam się od niego oderwać, brakowało mi go, bardzo ... W końcu przytuliłam się do Hazzy. Wiadomo. Oboje bardzo za sobą tęskniliśmy i nie ukrywaliśmy tego. Ja wiem, po prostu wiem, że on na mnie czeka, nadal, właśnie dlatego nie wiem co teraz zrobić, bo kocham ich oboje, ale ... Pomyślę o tym później.
-Co wy tu robicie .? Mieliście wrócić za 3 miesiące !-krzyczałam cały czas z radości.
-Odwołaliśmy resztę trasy, bo stęskniliśmy się za naszą marcheweczką-zażartował sobie jak zwykle nasz kochany Louis.
-A tak na serio .?-dopytywałam się.
-Naprawdę siostrzyczko.-oznajmił mi mój braciszek.
-Cieszę się, ze w końcu was widzę, ale w porządku, Conor też właśnie wrócił.-mówiąc to wskazałam na mojego chłopaka. No i mówiąc to chłopcy uśmiechnęli się i rzucili na Conor'a, w celu 'przywitania się'. O dziwo nawet Harry tak zrobił. Właśnie. Pewnie myślicie, że skoro jestem z Conor'em, to Harry go nienawidzi. To nie prawda. Harry przyjaźni się z Conor'em. Poważnie. Tylko czasem jest smutny, gdy na przykład się przytulamy, czy coś takiego ... No więc już, gdy skończyliśmy się witać weszliśmy do domu. Od razu zaczęła się gadka i wygłupy, których przez ten czas mi strasznie brakowało. Nareszcie wrócili, nareszcie tu są. Mój kochany chłopak, braciszek, świrus, tatuś, przyjaciel i ... Harry. Wybaczcie, ale nie wiem jak inaczej go nazwać : P Naprawdę, muszę przemyśleć wszystko. Gdy przytuliłam się przed chwilą do Hazzy, to ... Poczułam takie dziwne uczucie, takie ... Miłe. I to bardzo. Dokładnie takie jak kiedyś. Chciałabym, żeby znów był Sylwester. Zaraz, znów .? Chciałabym cofnąć czas. Oczywiście nie narzekam, bo teraz jest mi dobrze i kocham Conor'a, ale ... Chciałabym cofnąć czas i zobaczyć, co by było, gdybym nie poznała Conor'a. Co by było, gdyby Harry nie pocałował wtedy Caroline. No właśnie, zapomniałam o tym. Jak mogłabym mu wybaczyć, to, że ją pocałował .? Normalnie ! Przecież ja go kocham ! No właśnie ... I na tym polega problem ... Więc tak jakoś do wieczora szybko zleciał nam czas. Przyszły jeszcze Shakira, Dan i El, oraz Cher. Chłopcy byli zadowoleni, że wreszcie ją spotkali, no bo nie widzieli się od czasów X-Factora. Dzień zleciał szybko, na koniec Conor i dziewczyny wrócili do siebie, a ja nie zastanawiając się poszłam do łazienki i wzięłam prysznic. Następnie wzięłam laptopa i zalogowałam się na Face'a. Hazza chyba zrobił to samo, bo był 'dostępny'. Napisał mi tylko ': )'. Postanowiłam jeszcze przed snem trochę z nim popisać, ale nie odpowiadał na moje pytania. Cały czas pisał tylko jakieś głupie buźki, w końcu napisał coś, co ... Nie zdziwiło mnie tak bardzo, ale trafiło prosto w serce. Napisał po prostu takie 'Nadal Cię kocham Em ...' i dał mi baaaaaaaaardzo dużo do myślenia. Nie zdziwiło mnie to, bo wiedziałam o tym ,ale ... Po prostu musiałam wiedzieć to od niego. Od razu po tym, co napisał wyłączyłam laptopa, odłożyłam go i zasnęłam ...
Kolejny dzień, czyli 18 maja
Obudziłam się jak zwykle około 12. Jak to mój braciszek jestem strasznym śpioszkiem, ale nie przeszkadza mi to : ) Wyjżałam przez okno i zobaczyłam, że pogoda jest całkiem ładna. Postanowiłam założyć czerwone spodenki, czarne conversy, białą bluzkę z napisem 'bad' i pierścionek oraz okularki. Wzięłam przygotowane ubrania i poszłam do łazienki. Wzięłam godzinną kąpiel, a następnie wyprostowałam włosy i ubrałam się. Już wiem co chce zrobić, choć to będzie trudne. No, ale miejmy nadzieję, że nic nie popsuje mi tego dnia. W końcu będę musiała zranić jedną osobę, a będzie to Conor lub Harry. Nie będzie łatwo, bo obu z nich kocham. Albo zostane z Conor'em, albo wrócę do Hazzy. Przekonacie się tego nie długo. Gdy schodziłam ze schodów zauważyłam Niall'a i jak zwykle skoczyłam mu na barana : ) 'Zaniósł' mnie do kuchni, a następnie przywitałam się z Lou i Zayn'em, którzy właśnie robili śniadanie. Mmmm, naleśniki. To jest to, co z Nialler'em kochamy. Gdy tylko Louis położył na nasze talerze naleśniki od razu posmarowaliśmy je nutellą i cieszyliśmy się ich smakiem. Właściwie to Niall cieszył się dopiero po zjedzieniu, bo ja zwykle zrobił to błyskawicznie. Po śniadaniu razem z Niall'em, Louis'em i Zayn'em poszliśmy do wesołego miasteczka. Napisałam Conor'owi, że spędzę z nimi dzień, a z nim spotkam się wieczorem. Hazzą się nie przejmowałam, bo od rana pojechał z Liam'em do studia. W wesołym miasteczku bawiliśmy się fantastycznie. Brakowało mi właśnie czegoś takiego. Wygłupów w miejscu publicznym : P Oczywiście nie obyło się bez fanek. Więc chłopcy porozdawali kilka autografów, porobili sobie zdjęcia i już mieliśmy iść, gdy jakaś fanka mnie zatrzymała.
-Hej, mogę prosić o autograf,?-zapytała.
-Pewnie-zgodziłam się.
-Dziękuję-powiedziała.-A Harry kierował to do Ciebie .?-spytała. Nie wiedziałam o co jej chodzi. Zrozumiała mnie więc wyjęła z kieszeni telefon i pokazała mi, że Harry wstawił na Face'a zdjęcie dziś rano. Trzymał w ręku kartkę z napisem 'i love you'. Zdjęcie było podpisane 'Nadal pamiętam ... < 3". Gdy to zobaczyłam momentalnie się wzruszyłam. Kilka łez mi poleciało. Nie odpowiedziałam jej. Po prostu pożegnałam sie z nią i dołączyłam do chłopaków. Widzieli, że płaczę, więc spytali o co chodzi. To nic, po prostu się wzruszyłam. On serio, nie odpuści. Tym lepiej, bo ... Przez noc myślałam dużo i uświadomiłam sobie, że to właśnie jego kocham , Hazze. Conor, to wspaniały przyjaciel i też go kocham, ale ... Niestety będę musiała go zranić. Nie będzie to łatwe, bo do tej pory, to ja byłam raniona. No nic, jakoś trzeba będzie to zrobić. Mam tylko nadzieję, ze pozostaniemy przyjaciółmi. Mimo smutku bawiłam się dalej. Byłam z chłopcami jeszcze na paru kolejkach, a tak koło godziny 17 wróciliśmy do domu. Umówiłam się tak jakby na 'randkę' z Conor'em, więc musiałam dobrze wyglądać. Od razu pobiegłam na górę i wzięłam kąpiel. Długą kąpiel. Trwała tak do 18:30. Miałam tylko półtorej godziny na resztę. Szybko wysuszyłam moje długie włosy, a następnie rozczesałam je. Nie były idealne, więc jeszcze je wyprostowałam, znowu. Tak, tak, wiem, często to robię, ale lubię mieć proste włosy : ) Gdzieś tak koło 19:10 skończyłam. Następnie zabrałam się za makijaż. Nie lubiłam na siebie nakładać tony makijażu. Po prostu coś lekkiego, co nie rzuca się w oczy, ale dodaje uroku. O 19:20 skończyłam. Teraz przyszedł czas na ubrania. W co mam się ubrać .? No, po 10 minutach namysłu, udało się. Ubrałam się, poprawiłam włosy i już przed 20 byłam gotowa. Umówiłam się z Hazzą na 21. Stwierdziłam, ze będzie normalnie, ale tak powiedzmy 20:30 zacznę z Conor'em poważną rozmowę. Spokooojnie, wszystko mam już zaplanowane. Jak widzicie jestem zorganizowana, nie tak jak mój brat : P Chciałam wygladać dobrze, ale nie za dobrze. Było gorąco, więc założyłam przewiewną, długą sukienkę. Właśnie usłyszałam dzwonek do drzwi, to pewnie Conor, no i na szczęście Hazzy jeszcze nie było w domu. Zeszłam na dół, pożegnałam się z chłopacami i razem z Conor'em pojechaliśmy do restauracji. Jechaliśmy w milczeniu. Nie chciałam na razie nic mówić. Po upływie 15 minut byliśmy w restauracji. Zamówiliśmy i po jakimś czasie nasze zamówienia 'przybyły'. Siedzieliśmy cały czas w milczeniu. W końcu koło godziny 20:28 chłopak przerwał niezręczną ciszę. Nie byłam chyba gotowa na tą rozmowę. Przeprosiłam go i wyszłam do łazienki. Zrobiło mi się jakoś nie dobrze. Nie wiem co mam robić. Nie chce go ranić, bo nadal go kocham. Co robić .? Stałam na podpierając się o umywalkę i patrząc w lustro."No dawaj Emily, uda Ci się!"-krzyczałam do siebie w myślach. Problem w tym, że mi się nie uda. Wiem ile przeszedł w życiu. Ile razy był raniony, zdradzony. Nie chce, żeby znów to przeżył. Nie chce go ranić, bo ... Sama wiele razy byłam raniona. No i nie potrafię ranić. Po prostu nie potrafię. Nigdy chyba nikogo tak nie zraniłam, no może Hazze kończąc z nim związek, ale to on 1 mnie zranił ... Wiem na pewno. Muszę wrócić do Hazzy. Moje uczucie do niego z dnia na dzień ciągle wzrasta ! Co robić .? Co robić .? Huuh. Opanuj się Emily. Będzie dobrze. Po prostu wyjdź stąd i wyrzuć mu to w twarz ! Nie ! Nie potrafię ! Muszę podejść do sprawy profesjonalnie. Spokojnie. Opanowanie. Dobra. Będzie ok. Już wiem co zrobić. Zrobie to powoli, lekko, ale z bólem. Wielkim bólem. Poprawiłam tylko makijaż i włosy, a następnie wyszła z łazienki i usiadłam przy stoliku.
-Wszystko ok .?-pytał z troską w głosie Conor.
-Taak, taak, taak, tylko ... Chcę porozmawiać ...-mówiłam to trochę zdenerwowana.
-O co chodzi .?-pytał już trochę przejęty.
-Ok... Naprawdę nie jest mi łatwo to mówić, ale ... Conor, nie chce Cię ranić. Po prostu musisz wiedziec, ze moje uczucie do Harry'ego jest większe-tłumaczyłam mu to, ale sama byłam zmieszana.
-Zaraz,to ... Dlaczego ze mną byłaś, jesteś .?-dopytywał się lekko zdezorientowany.
-Hej no przecież wiesz, że Cię kocham, ale właśnie wczoraj uświadomiłam sobie, że ... Jego bardziej.-wyjaśniłam mu. Byłam poważna, ale też zdenerwowana. Bałam sie jego reakcji.
-Czyli chcesz tak po prostu od nas odejść .?-pytał już całkiem zamrtwiony.
-Wybacz, ale póki jest Hazza, to raczej nie może być nas-odpowiedziałam.-Tylko go nie zabijaj, tak .?-dodałam żartobliwie.
-Nie, no skąd. Dzięki, że wgl. mi to powiedziałaś-odpowiedział. Wiedziałam, że jest smutny. Znowu. Znowu jest raniony. A tym razem to JA go zraniła, czuję się okropnie. No przecież jego też kocham, ale co zrobię .? Nie mogę tak dłużej.
-Conor, ale pamiętaj. Kocham CIę. Po prostu na nim zależy mi bardziej. Wybacz. Zostańmy przyjaciółmi.-już nawet mi się zrobiło przykro.
-Jasne, rozumiem ... Idź, w porządku.-cały czas mówił załamanym głosem.
-Dzięki-szepnęłam. Pocałowałam go na pożegnanie i czym prędzej wybiegłam z restauracji. Od razu złapałam pierwszą lepszą taksówkę i wsiadłam do niej. Umówiłam się z Hazzą w parku. Podobno miał w planach coś więcej, ale on jeszcze nic nie wie ! : ) Po upływie 10 minut byłam już przy parku. Chciałam zapłacić kierowcy, ale on powiedział, że nie muszę. No właśnie, podczas drogi rozmawiałam przez telefon z Cher i opowiedziałam jej całą sytuacje. Pewnie to słyszał ; ) Szybko wbiegłam do parku i zobaczyłam tam Hazze. Pewnie już na mnie czekał. Szłam teraz powoli, bo musiałam pomyśleć. Co ja mu powiem .? Hmmm. Muszę być spokojna. To najważniejsze. W końcu uczucia same ze mnie wypłyną. Podeszłam do niego powoli, a on się odwrócił.
-Harry...-zaczęłam.
-Witaj.-przywitał się ze mną i pocałował mnie w policzek. Miałam smutną minę.-O, wybacz, masz chłopaka, zapomniałem...-dodał.
-No właśnie nie...-powiedziałam smutno.
-Co się stało .?-spytał lekko przerażony.
-To nie było łatwe, ale ... Zostawiłam go, bo ... Kocham Ciebie !-po tych słowach spojrzałam mu głęboko w jego duże, zielone oczy.
-Em, co ty mówisz .?-pytał całkiem uradowany.
-Posłuchaj. Kocham jego, ale ... Ciebie bardziej ,juz dlużej tak nie mogę...-mówiąc to usiadłam na ławkę i schowałam głowę w dłoniach.
-Hej, Em, nie płacz. Nie masz powodu. Wiesz, że Cię kocham-mówił cały czas z troską w głosie. Tak, no właśnie, ja to wiedziałam i płakałam ze szczęścia, dlatego, że mogę z nim być, nareszcie. Nareszcie mogę z nim być.
-Tak i ...-zaczęłam, ale on mi przerwał.
-Nie, ja zapytam. Czy jest szansa, abyśmy znów byli razem.?-zapytał z nadzieją.
-Ehh, oczywiście, że tak.-odpowiedziałam z radością. Harry uśmiechnął się i znów spojrzał mi prosto w oczy. Uwielbiałam patrzeć w te jego zielone duuuże oczka. Są takie ćudooowne ! Patrzyliśmy tak na siebie, aż w końcu on zaczął się przysuwać. 'Śmiało'-powiedziałam mu. Po wypowiedzeniu tego słowa od razu mnie pocałował i to bardzo namiętnie, aaaachh. Jak mi tego brakowało ... Tyle miesięcy bez niego. Jak ja to przeżyłam .? Sama sie już nie rozumiem : P Gdy już 'odkleiliśmy się' od siebie wstaliśmy i podążyliśmy powolnym spacerkiem w stronę domu ...
JEST 15 !
MMM, JAK WAM SIĘ PODOBA .?
NIE CHCE SIĘ PRZECHWALAĆ, ALE
MOIM ZDANIEM TEN ROZDZIAŁ WYSZEDŁ NAJLEPIEJ : p
TO MÓJ ULUBIONY.
WIECIE, TYLE SIĘ TU DZIAŁO.
CHŁOPCY WRÓCILI, ROZSTANIE Z CONOR'EM,
EM I HAZZA RAZEM. PROSZĘ O DŁUŻSZE WYPOWIEDZI POD TYM ROZDZIAŁEM, NO
6KOMENTARZY=NR INACZEJ ZAWIESZĘ BLOGA,
BO MAŁO KOMENTUJECIE.
JESTEM ZAWIEDZIONA.
O, NO I WGL. MIAŁO BYĆ 10 KOMENTARZY, ALE JEST 7.
NO WIĘC POSTANOWIŁAM NIE TRZYMAĆ WAS W NIEPEWNOŚCI I DAJĘ TERAZ TEN ROZDZIAŁ.
ALE NA 16 MUSICIE ZASŁUŻYĆ, BO JEST MEGA DŁUGI I CAŁKIEM FAJNY, WIĘC 6 KOMENTARZY=NR, LICZĘ NA WAS.
O I JESZCZE JEDNA SPRAWA. DZISIAJ MIAŁAM WSPANIAŁY SEN. DOTYCZYŁ ON OCZYWIŚCIE ONE DIRECTION I JEŚLI JESTEŚCIE CIEKAWE, TO W 16 ROZDZIALE POD ROZDZIAŁEM OPISZĘ WAM TEN SEN,
TERAZ TYLKO LICZĘ NA WASZE MIŁE I DŁUGIE KOMENTARZE.
PROSZĘ O SZEŚĆ LUB WIĘCEJ JEŚLI SIĘ DA.
NO I ANONIMKI TEŻ KOMENTUJĄ !
O, NO I WGL. MIAŁO BYĆ 10 KOMENTARZY, ALE JEST 7.
NO WIĘC POSTANOWIŁAM NIE TRZYMAĆ WAS W NIEPEWNOŚCI I DAJĘ TERAZ TEN ROZDZIAŁ.
ALE NA 16 MUSICIE ZASŁUŻYĆ, BO JEST MEGA DŁUGI I CAŁKIEM FAJNY, WIĘC 6 KOMENTARZY=NR, LICZĘ NA WAS.
O I JESZCZE JEDNA SPRAWA. DZISIAJ MIAŁAM WSPANIAŁY SEN. DOTYCZYŁ ON OCZYWIŚCIE ONE DIRECTION I JEŚLI JESTEŚCIE CIEKAWE, TO W 16 ROZDZIALE POD ROZDZIAŁEM OPISZĘ WAM TEN SEN,
TERAZ TYLKO LICZĘ NA WASZE MIŁE I DŁUGIE KOMENTARZE.
PROSZĘ O SZEŚĆ LUB WIĘCEJ JEŚLI SIĘ DA.
NO I ANONIMKI TEŻ KOMENTUJĄ !
POZDRAWIAM.
KASUU.< 33
Ooo... Biedny Conor, ale i tak ciesze sie że na reszcie Em i Harry są razem... Chętnie usłysze o twoim śnie... ;D
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział!
OdpowiedzUsuńBiedny Conor ;/ Ale fajnie, że Em i Harry wrócili do siebie ;)
Oby Conor znalazł sobie jakąś fajną dziewczynę *___*
Czekam na NN :)
gotta-be-1d.blogspot.com
Aaaaa ! Harry i Em ! ! ! Ahaaaa ! ahaaaa xd hahah :D na to właśnie czekałam ! ;) Teraz tylko Conor powinien znaleźć sobie dziewczyne.. A w ogóle to co Niallem ? Jakoś słuch o nim zaginął . A Zayn ? co z jego miołością ? Może wiecej też o innych ? ;D byłby fajnie :D Czekam na kolejny post !
OdpowiedzUsuńSuper blog. Czekam na next :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie :P
http://the--story-of-my-life.blogspot.co.uk/
Kolejny ! Kolejny ! Kolejny ! ja chce kolejny rozdział ^^
OdpowiedzUsuńGeniaaaalnyyyyy <3
OdpowiedzUsuńRozdział jak zawsze świetny...czekam na nowy.....
OdpowiedzUsuń