sobota, 18 sierpnia 2012

Rozdział 17 - "O mój boże, jestem jej kochaniem !!!"


Ten sam dzień
godzina 14:19

Obudziłam się jakoś po 14 w ... Zaaaraz .. Przecież byłam ubrana ! O boże, o boże. Czy my ... Czym my to zrobiliśmy .? Ja pierdolę. Spojrzałam na Hazzę, jeszcze słodko spał. Ja nie mogłam. Nie mogłam b yć spokojna. Przecież nie chciałam tego, a byliśmy pijani i stało się ! O boże... Nerwowo zaczęłam budzić Harry'ego.
-Harry.?Harry wstawaj!-nerwowo krzyczałam do niego.
-Cześć kochanie ... Coś się stało.?-zapytał jeszcze zaspanym głosem.
-Harry, czy my ... wczoraj ... no wiesz ...-nie mogłam tego powiedzieć, po prostu nie przesżłoby mi to przez gardło.
-Tak Emily ... ja przepraszam, ale wiesz, po prostu byliśmy pijani, pamiętam co się stało i wiesz ... Też nie jestem z tego zadowolony, bo wiem, że tego nie chciałaś, ale podobało mi się:)-tłumaczył się mój chłopak.
-Aha ... Dobra, to pewnie nic takiego. Idę po tabletkę na ból głowy.-powiedziałam obojętnie.
-Czekaj, idę z Tobą !-krzyknął loczek łapiąc mnie za rękę.
-A moze najpierw się ubierzmy.?-zasugerowałam.Byłam w samej bieliźnie, a on w bokserkach.
-Po co-powiedział z cawaniackim uśmiechem i zeszliśmy na dół do kuchni, gdzie siedzieli Liam i Dan. O, a Niall nadal spał na schodach. Zobaczyłam też, ze w salonie siedzą nasze pary. Zaraz, a gdzie Cher .? Ah tak, ona chyba poszła do siebie. Z resztą nie pamiętam ; P Jednak po jakimś czasie Cher również zeszła na dół, ale wcześniej ... Spadła ze schodów ..
-Co to kurwa !? Niall, debilu, dlaczego leżysz na schodach !? Chcesz mnie zabić !?-darła się na naszego żarłoka. On natomiast patrzył na nią bardzo smutny, no i jeszcze chyba nie kontaktował za dobrze. Hmmmmmm, w końcu on chyba też wczoraj nieźle wypił.
-Wybacz Cher, po prostu zasnąłem tu wczoraj-tłumaczył się zmieszany. Wraz z Cher żarłok przyszedł do kuchni i od razu wyciągnął z jakiejś swojej 'torby na jedzenie' tabletki na ból głowy.
-CHce ktoś-zapytał zaspanym głosem.
-Tak, ja chcę !-krzyknęli wszyscy.  Trochę rozmawialiśmy co się działo  i w ogóle. Po jakimś czasie wstali również Zayn, Shakira, El i Lou. Gadaliśmy jeszcze trochę,  a następnie wszyscy poszli się przebrać. Gdy już to zrobili załadowaliśmy walizki do samochodu i wyruszyliśmy do domuu. Po paru godzinkach byliśmy już w sercu Londynu. Wjechaliśmy na podjazd naszego domu i wypakowaliśmy walizki. Każdy zaniósł je do swojego pokoju, a Shakira i Cher oraz Dan i El wróciły do siebie. Wszyscy byli senni, ale oczywiście nie Louis, który jeszcze nie wytrzeźwiał, tak samo jak mój brat. Cały czas bolała mnie głowa. Owszem piłam, ale chyba nie na tyle dużo, że błowa boli mnie dłuzej, niż ich .? W pewnym momencie zachciało mi się rzygać. Szybko pobiegłam do łazienki. Umyłam zęby i zeszłam do chłopaków. Wszyscy patrzyli na mnie dość dziwnym wzrookiem.
-Emily, wszystko ok.?-martwił się Harry.
-Nie... Jakoś tak. Od rana boli mnie głowa, chce mi się rzygać i w ogóle-mówiłam przejęta.
-Niall wyjdź stąd, nie widzisz, że chce jej się rzygać.?-śmiał się Lou.
-Ale kurwa śmieszne.-powiedzieliśmy jednocześnie z żarłokiem.
-Uspokójcie się. No, ale co innego może Ci dolegać .?-pytał zmartwiony Zayn.
-No właśnie nie wiem, chociaż, boję się, że ...-odpowiedziałam i po prostu, przestraszyłam się. Zaraz, przecież ja z Hazzą, głowa mnie boli, rzygam ... -O mój boże, ja jestem w ciąży !!!-krzyknęłam.
-ŻE CO !?-krzyknęli jednocześnie Zayn, Harry, Liam i Niall.
-Hahahahahah-śmiał się tylko Louis.,'
-Loui, to poważna sytuacja!-darł się na niego Zayn.
-Dlaczego tak sądzisz Em .?-pytał Niall.
-No bo się tak nachlaliśmy, że ja z Hazzą, wczoraj ... No wiecie-mówiłam przez łzy.
-Eem .? Masz dopiero 20 lat !-przejmował się Zayn.
-Wiem Zayn, ale to przypadek !-krzyczałam na niego.
-ĆŚśś. Emi spokojnie. Zayn, nie martw się, nie zostawię jej.-mówił Harry całkiem poważnie.
-No mam nadzieję, Styles-mówiąc to Zayn spojrzał na niego morderczym wzrokiem.
-Ej, ej, ej, a mogę zostać chrzestnym !?-cieszył papę Niall.
-Jak znajdziesz dziewczynę, to pomyślimy-zażartował Harry.
-Ok, ok, dobra, załatwione !-cieszył się Niall.
-Serio .?-zapytałam zdziwiona.
-No tak, no bo ... Wiecie. Miałem zamiar ...-zmieszał się-No, chodzi o to, że ja ... no ... tak jakby ... no ... Kocham Cher-w końcu wydusił z siebie te słowa.
-Wiedziałem!-krzyknęli jednocześnie chłopcy.
-Ale Emily, jesteś pewna, że jesteś w ciąży .?-dopytywał się Liam.
-No, raczej tak ...-odpowiedziałam nie pewnie.
-Może lepiej niech Emi pójdzie do lekarza .?-zasugerował Loui.
-Ooo, Lou, ale ty jesteś troskliwy-zaśmiałam się.
-W sumie Emi, to Louis ma rację-odezwał się Harry. No więc było dość późno, ale i tak pojechaliśmy. Tylko się przebrałam i razem z Hazzą i Louis'em pojechaliśmy do szpitala. Lekarz mnie zbadał i wgl. i wgl, aż w końcu powiedział.
-No więc gratulacje, nie myliła się pani, jest pani w ciąży-powiedział lekarz, a ja zaniemówiłam. Podziękowaliśmy mu i wsiedliśmy do samochodu.
-Nie mogę uwierzyć-powiedziałam.
-Ja też nie ... Nareszcie będę miał dziecko !-cieszył się Harry.'
-No, fantastyczna wiadomość !-krzyczał Louis.
-Tak, taaak, taaaaaaaak ... Chyba tak-odpowiedziałam obojętnie.
-Emi wszystko ok .?-pytał zmartwiony Harry.
-Tak, tak, ttylko ... Nie spodziewałam się tego-mówiłam uradowana-Będę miała dziecko!-ucieszyłam się i przytuliłam Hazze, gdy dojechaliśmy do domu chłopcy stwierdzili, że mogłabym powiedzieć Conor'owi, tak też chciałam zrobić,  chwilę pogadałam z chłopcami, dziewczyny były, więc też się dowiedziały i gratulowały mi oczywiście. Koło 22 poszłam już do siebie, wzięłam prysznic i przebrałam się, a następnie wzięłam laptopa i włączyłam Face'a. Harry poszedł wziąć prysznic, więc napisałam do Conor'a, bo był akurat na face'ie.
E:Ty jeszcze żyjesz .?
C:JESZCZE.
E:To dlaczego się nie odzywasz .? Wgl. nie dzwonisz, nie piszesz, nie widujemy się. Chyba jesteśmy nadal przyjaciółmi .?
C:No, chyba jesteśmy przyjaciółmi, no bo czym więcej .?
E:Nie damatyzuj, też sobie w końcu kogoś znajdziesz. Na pewno, uda Ci się.
C:Tak, same puste laski na tym świecie.
E:NO DZIĘKI, wiesz !?
C:Nie mówiłem o Tobie. Chodzi o to, ze ty byłaś inna, wyjątkowa, drugiej takiej jak ty nie znajdę.
E:Nie ty pierwszy to mówisz i przykro mi, ale twoja szansa 'minęła'.
C:No niestety tak. No więc, po co piszesz .?
E:Bo się w ogóle nie odzywasz. Chciałam pogadać.

C:Pogadać .? Hahah, ciekawe o czym .?
E:O wszystkim, o życiu. No więc co tam u Ciebie .?
C:No jak wiesz nadal mieszkam sam i nadal nie mam NIKOGO.

E:Przecież masz nas, masz przyjaciół, co jest .?
C:Tak, ale jak widzę Cię z Hazzą, to mi żołądek skręca.

E:Miły jesteś : P
C:Po prostu mówie otwarcie tak jak jest. Nienawidzę go.
E:Przykro mi, że tak uważasz.
C:Dlaczego .?
E:Bo ja naprawdę go kocham imbecylu !

C:Taaa, jeszcze pare tygodni temu było 'kocham Cię', a teraz 'imbecylu' .? DZIĘKI !
E:Oj, no weź, kocham CIę, ale jak kumpla, przyjaciela, ok .? NIC WIĘCEJ.
C:I właśnie to mnie boli. Przecież ja nadal Cię kocham.
E:Ale ja Ciebie nie ...
C:No to wielka szkoda.
E:Denerwujesz mnie już ! Nie wyznawaj tych uczuć, nie chce tego słuchać, czytać, znaczy : P
C:NO to po co piszesz !?
E:BO JESTEM W CIĄŻY DEBILU !!!
C:Że co ...!?
E:Na razie ...
C:CZekaj !
No i wylogowałam się z face'a. Nie chciałam z nim dalej pisać, bo po co .? Naprawdę mnei zdenerwował. Nie gadaliśmy tyle czasu, a on jest taki ... Dziwny. Cały czas gada o uczuciach,ale po chuja .? Nie wrócę do niego, nie ma szans, jestem z Hazzą i go kocham. Będziemy mieli dziecko : ) Harry jeszcze nie przyszedł, więc mi się nudziło, to zalogowałam się jeszcze na tt. Jezu Chryste. Tu jeszcze gorzej niż na faci'ie. Mnóstwo, po prostu MNÓSTWO zaproszeń od fanek chłopaków. Rozumiem je. No, mogą tak np. zrobić sobie ze mną zdjęcie, poprosić o autograf jeśli chcą, ale mnie przecież nie znają ! No i nie mam zamiaru przyjmować tego wszystkiego. Już naprawdę przesadzają. Powchodziłam w znajomych i zobaczyłam, czy ktoś ma jakieś nowe zdjęcia. W końcu dotarłam do Cher. Miała pare nowych zdjęć. Kilka swoich, kilka z nami , ale ... Jedno zdjęcie przykuło moją uwagę. Zdjęcie Cher i Niall'a. Przyjaciółka podpisała je "Z moim kochanym : *". Nawet nie wiecie jak się cieszę ! Przecież Niall ją kocha, a jeśli ona jego ... O boże, to takie słodkie ! Szybko zawołałam Niall'a, a on po upływie 3 minut był już u mnie w pokoju, akurat z łazienki wyszedł Harry.
-Co tam macie .?-zapytał mój chłopak.
-No właśnie nie wiem-odpowiedział mu Niall.
-Niall, patrz na to-mówiąc to pokazałam mu jego zdjecie Cher, które ona wstawiła.
-Wow, to jest ... To jestem ja, no i ona. Znaczy, my razem, no i .?-pytał uradowany.
-Spójrz na podpis idioto-zaśmiałam się.
-O mój boże,jestem jej kochaniem !!! Aaaaaaa !!!!!!!-darł się na cały dom. Biegał jak szalony ze szczęścia. Po chwili do pokoju weszli Zayn i Loui.
-A jemu co .?-pytał rozśmieszony Louis.
-To-mówiąc to pokazałam chłopakom to zdjęcie.
-No nareszcie coś się dzieję-śmiał się Zayn.
-Taa, miejmy nadzieję, ze w końcu się zejdą-odpowiedział Harry, który również nie mógł przestać śmiać się z Niall'era.
-Ej dobra, chłopaki, jest już późno, a ja jestem zmęczona, więc ...-zaczęłam, ale przerwał mi Loui.
-W porządku marcheweczko, musisz odpoczzywać, już dziemy, dobranoc gołąbeczki-krzyknął Loui.
-Dobranoc-odpowiedział mu Harry. Położyliśmy się do łóżka i jeszcze przez jakiś czas rozmawialiśmy ze sobą, ale jednak po chwili zasnęliśmy ...

Kolejny dzień, czyli 22 maja

Obudziłam się tradycyjnie około 10. Harry jeszcze słodko spał, więc postanowiłam go nie budzić. Chciałam iść się wykąpać, ale nie mogłam wyjść z łózkka .>? Wtf .? Po chwili zauważyłam, że Harry mnie objął i po prostu tak sobie spał.
-Harry, puść mnie-powiedziałam spokojnie.
-Nie, muszę pilnować Ciebie i mojego dziecka-mówił Harry zaspanym głosem.
-Hah, Harry, puść mnie-mówiłam już trochę bardziej wkurzona-Chce wstać-dodałam.
-Wstaniesz, jak ja wstanę-mówiąc to znów zamknął oczy.
-Ile razy mam Cię prosić .?-pytałam lekko wkurzona.
-Wstaniesz, jeśli zasłużysz.-zaśmiał się. Wiedziałam o co mu chodzi. Pochyliłam się dam nim i dałam mu całusa, a on momentalnie się podniósł i dosłownie 'rzucił' się na mnie. Zaczął mnie namiętnie całować, oczywiście nie miałam nic przeciwko... Po chwili jednak ogarnął się, a ja wzięłam ciuchy i poszłam wziąć prysznic.

Perspektywa Shakiry

Gdy się obudziłam, Zayn'a nie było przy mnie. Zaniepokoiłam się lekko. Wstałam i zobaczyłam, że drzwi na balkon są uchylone. Wiedzialam co tam robi. Po cichu weszłam na balkon i zobaczyłam, że mój chłopak pali papierosy.
-Smakują, panie Malik-zapytałam.
-Tak bardzo-odpowiedział, a po chwili odwrócił się i szybko ppowiedział-Shakira, kochanie, wstalaś ..-mówił zakłopotany, a następnie wyrzucił papierosa.-Przepraszam-dodał.
-Skarbie, wiesz chyba co myślę na ten temat .?-zapytałam z troską.
-Wiem, wiem, ale ... Musisz mnie zrozumieć. Z tym nie da się zerwać tak po prostu z dnia na dzień-mówił.
-Dobra, dobra. Spróbuję się przyzwyczaić, ale jeszcze inna wpadka i nie ręczę za siebie-powiedziałam z uśmiechem.
-Oczywiście kochanie-zaśmiał się i mnie pocałował. Po chwili usłyszeliśmy dźwięk telefonu Zayn'a z pokoju.
-Ja przyniosę-mówiąc to chłopak uśmiechnął się do mnie, a ja poszłam po telefon. Gdy byłam na balkonie dopiero spojrzałam na wyświetlacz-Dzwoni Perrie ...-powiedziałam zawiedziona.
-Perrie .?-chłopak miał jakiś dziwny głos.
-Skarbie, co jest .?-zapytałam zasmucona.
-Nie wiem, zobaczę o co jej chodzi-chłopak wziął ode mnie telefon i odebrał. Ja cała zasmucona poszłam do łazienki. Wzięłam prysznic i ubrałam się. Gdy wyszłam z łazienki Zayn nadal gadał z Perrie. O czym oni rozmawiają .? Nadal zasmucona zeszłam na dół, gdzie siedzieli już Dan, Cher, Niall, Lou i Li.
-Cześć wam-powiedziałam nadal zasmucona.
-Cześć-odpowiedzieli jednocześnie.
-Co jest .?-dodała Cher.
-Nie, nic, po prostu ... Zayn rozmawia z Perrie już jakieś 40 minut ...-powiedziałam, a po mojej twarzy pociekła pojedyncza łza.
-Oo, Shaki, Shaki, Shaki ...-Zaczął Lou-Nie martw się. Perrie to *****. Zayn na pewno próbuje jej wyjaśnićć, że ma się od niego odczepić-zaśmiał się Tommo.
-Na pewno .?-spytałam.
-Oczywiście, Lou ma rację, będzie ok-uspokoiła mnie Dan. Niestety nie na długo. Po chwili zauwazyłam Zayn'a zbiegającego na dół.  Był trochę nerwowy.
-Skarbie, co jest .?-zapytałam. Chłopak trochę się zmieszał.
-Perrie jest w ciąży-odpowiedział nerwowo.
-CO !?-wszyscy się zdziwiliśmy.
-Obiecuję, nie spotkałem się z nią już dawno ! Po prostu zanim stalismy się parą, spotykaliśmy się. Od tamtego czasu miała pewne problemy. Chodziła do lekarzy i wgl. teraz okazało się, że jest w 3 miesiącu ...Oczywiście nie widziałem się z nią podczas trasy, tylko dopiero lekarze jej, że tak powiem 'pomogli' mieć to dziecko ...-mówił zakłopotany chłopak. Byłam przerażona. Rzeczywiście jeśli prawdą jest to co mówi ... To to jego dziecko ! Znam takie przypadki, więc to możliwe.
-Więc to twoje dziecko .?-zapytała Cher.
-Właśnie tego się obawiam-mowil nerwowo.

NO TO JEST 17 !
SZOK !
EM W CIĄŻY !
SZOK !
PERRIE W CIĄŻY !
CO WY O TYM WSZYSTKIM SĄDZICIE .?
CZY PERRIE MÓWI PRAWDĘ .?
CZY TO DZIECKO JEST ZAYN'A .?
JEŚLI NIE, TO KŁAMIE.
A JEŚLI TAK, TO ZNACZY, ŻE ZDRADZIŁ SHAKIRĘ.
JAK MYŚLICIE .?
JA ZNAM ODPOWIEDŹ.
WASZA KOLEJ I KOMENTUJCIE !!!
ROZDZIAŁ 16 BYŁO CHYBA 5 KOMENTARZY, A WYŚWIETLEŃ 16, WIĘC ANONIMY TEŻ KOMENTUJĄ !
BŁAGAM WAS !
BO ZNÓW MNIE ZACZYNACIE WKURZAĆ !
OCZYWIŚCIE NIE WSZYSSCY.
I ZAPRASZAM NA NAJNOWSZEGO BLOGA

POZDRAWIAM.
A, no i zapomniałabym ... Miałam wam opowiedzieć ten jakże cudny sen : P
A więc ... Sen zaczął się od tego, że byłam na urodzinach jakiejś zupełnie mi nie znanej Kylie w UK. Nie wiem jak sie tam znalazłam i dlaczego, ale to w końcu sen, prawda .? Więc na początku było normalnie. Wszyscy się bawili i tak dalej. Byłam tam z osobami, które były 'niby' moimi najlepszymi przyjaciółkami, ale w rzeczywistości, te osoby nie istniały, dziwne, że tak mi się to śniło, ale szczegół. No i w pewnym czasie jedna z 'koleżanek' zaczęła piszczeć. My się jej pytaliśmy co jest i wgl, a ona mówiła, że zaraz na urodzinach tej Kylie będą The Wanted. Nie przejęłam się tym, bo nie przepadam za nimi. Dowiedziałam się, że mają rozdawać autografy. No więc mówię, fajnie by było mieć. Potem ... Wybaczcie, ale zapomniałam co się działo : P Co pamiętam dalej to to, że stałam z tymi 'koleżankami' i tą Kylie przy oknie i rozmawiałyśmy. Przy następnym oknie było takie jakby ... No nie wiem, małe pomieszczenie, w sumie nie takie małe. Dziwnie to wyglądało, w końcu to sen. Było tam mnóstwo dziewczyn, pomyślałam, że The Wanted już rozdają autografy, więc poszłyśmy z 'koleżankami'. W końcu, gdy ten tłum trochę 'zmalał' podeszłyśmy , a okazało się, ze ... ŻE TO ONE DIRECTION ROZDAJE AUTOGRAFY !!! Normalnie poczułam się jakby to nie był sen. Serce zaczęło mi mocniej walić i wgl. Nie mogłam złapać oddechu ze szczęścia. W końcu nadeszła moja kolej. Podeszłam najpierw do Niall'era i zamieniłam z nim parę słów. Następnie przytulił mnie(dead) i dał mi autograf. Poźniej podeszłam do Liam'a. Również zamieniłam  znim parę słów i chłopak też mnie przytulił(dead) oraz dał autograf. Obok niego siedział Louis. Z nim rozmawiałam dobre 10 minut, bo opowiadał mi żarty : ) Następnie też mnie przytulił(dead) i dał autograf. Obok Louis'a siedział Zayn, na jego widok, myślałam,że po prostu padnę tam. Z nim rozmawiałam najdłużej. Ciągle się do mnie uśmiechał, przez co miałam jeszcze większy zaciesz, później też mnie przytulił(DEAD) i dał autograf. No i na koniec najlepsze ... Obok Zayn'a siedział Harry, już gdy go tylko zobaczyłam ZGON NA MIEJSCU po prostu. W tym momencie po prostu wiedziałam, że to sen. Chłopak, gdy mnie zobaczył uśmiechnął się 'szerzej' niż zwykle. Nie wiem dlaczego. Z Hazzą jednak rozmawiałam najdłużej. Przedstawiłam mu się, a on mi. Ogólnie gaadaliśmy o sobie i wgl. Następnie dał mi autograf i przytulił(ZGON), a w trakcie przytulania dał mi buziaka w policzek(ZGON). Pożegnałam się z nim i , gdy już dołączyłam do koleżanek to zaczęłam skakać i piszczeć jak wariatka, dosłownie. Po prostu jakby moje wszystkie marzenia się spełniły. Na serio. Byłam w niebie : ) No, ale w tej już chwili wiedziałam, że to na 1000 % jest sen. Cóż, przynajmniej ,mam o czym śnić-pomyślałam. Nie chce się z tego snu budzić. Już po podpisywaniu chłopcy chyba poszli, a ja gadałam z 'koleżankami', zobaczyłam jednak... O BOŻE. Harry szedł w naszą stronę. Zatrzymał się, przywitał z nami i trochę pogadał. Następnie dziewzyny odeszły, a Hazza mnie pocałował !!!(ZGON NA MIEJSCU), wiem, wiem, to dziwne, żeby on mnie pocałował, ale sny idą własnymi ściażkami. Niestety w tej jakże CUDOWNEj chwili coś mnie obudziło ; / i to przerwało, grrrr, no ... To na tyle : P

Pozdrawiam.

KASUU. < 33





3 komentarze:

  1. AAAaaaa...Emi w ciąży...!! I Perrie też !!! I obstawiam ze matka chrzestną dziecka Em i Hazzy będzie Dan... AAAAaa...Boski rozdział...I miałam podobny sen do twojego... xD..Dawja NEXT'A ;DD

    OdpowiedzUsuń
  2. OMG!!!!!! Em i Perrie są w ciąży!!!!!!!!!!!!!!! Zabiłaś mnie tym!
    Ale mogę się założyć, że Perrie kłamie....Co do snu....To jest zajebisty;]
    Też chcę aby mi się przyśniło jak Harrry mnie całuje.....Ahhhh
    I no tak....co ja jeszcze miałam napisać? Ach tak że napisałam nowy rozdział na ----> http://together-forever-in-love-for-you.blogspot.com/Zapraszam;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział, jezu Em i Perrie w ciąży ?!
    Coś mi się wydaje, że Perrie kłamie...
    A co do twojego snu, to też taki bym chciała ;>
    Czekam na NN i zapraszam też do siebie na NN :

    gotta-be-1d.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń