piątek, 7 września 2012

Rozdział 25 cz.1."Dlaczego zerwaliście .?"

Na kanapie leżała Cher, ubrana w dresy, co jest dziwne, bo ona zawsze ubiera się jakoś 'genialnie', że tak powiem. Miała całą czarną twarz od tuszu do rzęs. Słychać było jak głośno płaczę. W ręku trzymała szklaną butelkę Jack'a Daniels'a, którego co jakiś czas popijała. W drugiej ręce trzymała pilota od telewizora. Wokół kanapy było po prostu mnóstwo puszek od piw, oraz trzy puste butelki od wódki. Czy ona jest normalna .? Kurde, zerwała z nim, ale żeby od razu aż tak bardzo ryczeć .? Żeby aż tyle pić .? Czy ona serio chce się zabić .? Powoli zaczęłam do niej podchodzić. Przyznam, że się bałam, bo widać, że dużo wypiła, więc pewnie jej odbiło. Nie zauważyła mnie jeszcze, bo leżała, a w zasadzie to już siedziała do mnie plecami. Pilotem wybrała akurat kanał, na którym był stary koncert chłopaków, w tym właśnie momencie zaczęła jeszcze głośniej płakać. 'Niall'-powiedziała ledwo przez łzy. Zauważyłam po chwili, że zapala papierosa. To ona pali .? Hmmm, całkiem możliwe, ale to dziwne. Patrzyłam na nią jakiś czas. gdy wypaliła papierosa wzięła znów do ręki Daniels'a i wypiła chyba z pół butelki za jednym tchem. Tego było za wiele, czy ona serio chce się wykończyć .? Szybko podbiegłam do niej i wyciągnęłam jej z ręki butelkę.
-Przestań !-krzyknęłam, a ona odskoczyła, chyba nie wiedziała, że tu jestem.-Co chcesz tym osiągnąć Cher .?-zapytałam wkurzona na przyjaciółkę.
-Bo ... Niall ...-zaczęła, ale była w tak okropnym stanie, że już nawet trudno jej było mówić przez łzy.
-Ciiicho. Żaden Niall, trzeba Cię uspokoić-powiedziałam. Wyłączyłam telewizor i zaciągnęłam ją na górę. Kazałam jej się wykąpać, więc to zrobiła. Następnie wybrałam jej ciuchy i się w nie ubrała. Zrobiłam jej jeszcze makijaż tak, aby nie bylo widać jej czerwonych od płaczu oczów. Musiała się uspokoić i na chwilę zapomnieć. Zabrałam ją do restauracji. Zjadłyśmy kolację w milczeniu, a następnie zamówiłyśmy sobie drinki. Stwierdziłam, że już się uspokoiła, więc mogłam zacząć rozmowe.
-A więc .? Dlaczego zerwaliście .?-zapytałam przerywając niezręczną ciszę.
-Gdy was nie było, poszliśmy wszyscy na imprezę. Każdy pożądnie się wciął. W pewnej chwili straciłam Niall'a z oczu. Gdy poszlam do naszego stolika, zobaczyłam ... zobaczyłam go z siedmioma dziewczynami. Nie chciałam podchodzić. Stałam przy barze i patrzyłam się na niego. Całował się z każdą po kolei ... Z każdą Emi ...-powiedziała dość spokojnie, ale po jej poliku spłynęła pojedyncza łza.
-Już w porządku. i to ty z nim zerwałaś .?-chciałam się upewnić.
-Tak. Zdradził mnie i to z siedmioma dziewczynami, przez jedną noc. czułam się okropnie. Ja go nadal kocham-odpowiedziała i wzięła duży łyk swojej whisky. Następnie wyszłyśmy z drinkami na taras restauracji i zapaliłyśmy.
-Od kiedy palisz .?-zmieniłam temat, bo widziałam, że nie ma już siły o nim gadać.
-Od dawna.-odpowiedziała krótko-Ale jakoś ostatnio próbuję to rzucić-dodała.
-Aha-odpowiedziałam.-Co zamierzasz zrobić .?-znów poruszyłam temat Niallera.
-Zdradzil mnie Emi. Z siedmioma na raz. Co ja mam o nim myśleć .?-zapytała już lekko poddenerwowana.
-Rozumiem Cię ... Wiesz, że ze mną i Hazzą też było różnie, ale ... Ale się kochamy i tylko to się liczy-uśmiechnęłam się do niej-Prawdziwa miłość przezwycięży wszystko-dodałam.
-Ty sądzisz, że on mnie kocha .?-zapytała pewna tego, że tak nie jest.
-Oczywiście. Zdradził Cię, bo się nachlał, proste-powiedziałam obojętnie-Z resztą ty też jesteś już wcięta, wracajmy do domu-dodałam. Wypaliłyśmy do końca papierosy, a następnie udałyśmy się do domu. Cher od razu poszła do siebie, chciała być sama, więc ja też wróciłam do siebie. 00:14. Wchodzę do domu i co widzę .? Shakira, Dan, Li i Zayn właśnie wychodzą z domu na basen z tyłu. Niall siedzi skulony na fotelu przy kuchni. Eleanor siedzi obok niego i z nim rozmawia. A mój Hazzuś leży na Louis'ie, ogladając telewizje. Wyglądało to dość dziwnie. Chciałam coś zrobić ... Udać jakąś głupią scenkę, aby mnie zauważył. Już wiem ! Ściągnęłam pierścionek zaręczynowy i wzięłam go do ręki.
-To zdrada Harry !-krzyknęłam i rzuciłam w niego pierścionkiem. Udałam smutną i pobiegłam na górę. Usiadłam na łóżku i schowałam głowę między poduszkami. Po chwili do pokoju wszedł Hazzuś.
-Emi .? Wszystko w porządku .?-zapytał całkiem normalnie.
-Zdradziłeś mnie z Lou-krzyknęłam nie patrząc na niego.
-Skarbie ...-mówiąc to podszedł do łóżka i złapał mnie za rękę. Wsunął na mój palec pierścionek i obrócił mnie. Był teraz nade mną. Spojrzał mi głęboko w oczy. Awwww, kocham te jego zielone tęczówki.
-Kocham Cię-powiedziałam z uśmiechem i dałam mu soczystego buziaka.
-Też Cię kocham-uśmiechnął się i zdjął swoją koszulkę.
-Teraz .?-zapytałam zadziornie.
-Rano nie mogłem się doprosić-powiedział ze smutną minką.
-Awwww, ty mój kochany zboczuszku-zaśmiałam się.
-Dziękuję-uśmiechnął się zadziornie i zaczął mnie całować. Bardzo namiętnie. Bardziej niż zwykle. Hmmm, ciekawe co tym razem odwalił .?
-Czekaj-powiedziałam i przerwałam pocałunek-Całujesz mnie ... Bardziej namiętnie niż zwykle, co zrobiłeś .?-zapytałam.
-Zdradziłem CIę z Louis'em-uśmiechnął się i znów powrócił do całowania. Całował tak delikatnie, ale jednoczesnie tak czule i namiętnie.
-Em ... pozwól mi urodzić twoje dziecko-powiedział, a ja momentalnie się zaśmiałam.
-Ha Ha, jak już Hazzusiu, to JA mogę rodzić, a po drugie na razie z tym poczekajmy-powiedziałam nie przestając się śmiać. Chłopak posłuchał mnie. Podczas całowania zaczęliśmy szybko pozbywać się naszych ubrań. Harry tak jak prosiłam założył gumkę i zaczęliśmy. Podczas stosunku nie przestawaliśmy się całować. Harry na początku był delikatny, jak zawsze. Zawsze, gdy zaczynaliśmy chciał się upewnić, czy się nie rozkruszę. Ha ha. Jedyne co może mnie rozkruszyć, to widok porzuconego kotka. Następnie Harry zaczął wchodzić trochę szybciej. Nasze oddechy po prostu nie mogły się opanować. Zaczęłam cicho pojękiwać i .? Stało się najgorsze ... oczywiście nie kto inny jak LOUIS wszedł do naszego pokoju, gdy my TO robiliśmy. Jeszcze chamski podszedł do łóżka i się nam przyjrzał.
-Zboczeniec !-powiedzieliśmy równo z Hazzą. Louis przestraszył się i wybiegł z pokoju. Hazzuś szybko założył na siebie bokserki i wyszedł z pokoju. Ja też się ubrałam, ale tylko bieliznę i szybko wyszłam z pokoju. Skierowałam się na dół. Na środku korytarza leżał Lou, a na nim Harry. Styles zaczął na niego krzyczeć i lekko się bili. Następnie Loui przewrócił Hazze, tak, że to on leżał na moim chłopaku i Lou zaczął całować go po klacie. Omg, co za geje z nich, Ha Ha ha, oczywiście żartuję, ale czasem serio zachowują się jak downy.
-Hej Tommo, twoja dziewczyna paczy właśnie co ty robisz z moim chłopakiem-zaśmiałam się. Louis od razu zszedł z Hazzy i mocno przytulił Eleanor. Ten dzień był długi, więc bez zastanowienia udaliśmy się do pokoju i poszliśmy spać.

8 września

Obudziłam się standardowo koło godziny 10. Harry'ego już nie było. Hmmm, dość dziwne. On zawsze był takim spiochem : P No nic, obiecałam Cher, że wpadnę do niej dziś koło 11. Jak wiadomo nadal z Niallerem nie rozmawiali i nadal oboje obwiniają się za koniec związku. W sumie to ... Nialler to mój najlepszy przyjaciel, no, ale racja. To ON zdradził Cher, a nie ona jego. No, ALE to w sumie ONA zakończyła ich związek. Hmmm, najlepiej by było, gdyby pogadali ze sobą i wyjaśnili to, chociaaż nie wiem czy to możliwe. Cher jest załamana i wściekła na niego. Ej no sorry, ale gdyby Harry zdradził mnie z siedmioma na raz, to już bym wyjechała z Londynu na stałe, wgl. nie chciałabym go znać. I tak dobrze, że Cher nie popadła w depresję, albo go nie zabiła. Zaraz ... O Czym ja myślę .? Bez przesady :P A więc jest po 10. Wstałam i poszłam wziąć prysznic. Następnie się ubrałam i zeszłam na dół. Nikog nie było. Kolejna dziwna rzecz. Gdzie oni są .? Z resztą nie ważne, na pewno się znajdą, a więc ... Zjadłam szybkie śniadanie i już przed 11 wyszłam z domu. Po chwili byłam już u Cher. Drzwi otworzyła mi Danielle, która jak się okazało siedziała z El u niej od paru minut. Dowiedziałam się też, że chłopcy pojechali na jakiś wywiad. Ahha. Więc weszłam do salonu i przywitałam się jeszcze z El i Cher.
-Cześć wam-uśmiechnęłam się-A gdzie Shakira .?-zapytałam.
-A ... Wiesz, że nie wiem .?-odpowiedziała pytająco Eleanor.
-Taa, nie widziałam jej już parę dni-odezwała się Cher.
-Co się z nią mogło stać .?-zdziwiłam się.
-Spokojnie. Jestem w 100 % pewna, że nic. Cały czas spędza z Zayn'em. Tylko, że twój brat i ona ostatnio spędzają mnóstwo czasu tylko we dw-wytłumaczyła mi Danielle.
-Ej, no nic dziwnego, w końcu niech się sobą nacieszą, tak .?-weszła jej w słowo Cher.
-Oj ty już nie płacz, tylko idź pogadaj z Niall'em-odpowiedziałam sarkastycznie i opadłam na sofę.
-A ty co, nie wyspana .?-zapytała El.
-Właśnie nie. Bo oczywiście ktoś mi kazał tu przyjść o 11 !-podniosłam lekko głos i spojrzałam z udawanym gniewem na Cher.
-Dobraaa ... To ja idę po coś do kuchni-powiedziała Dan.
-Ejjj, Danielle, przestań. Ostatnio jesz tyle co Niall, zobacz jak ty wyglądasz, przytyłaś !-zaśmiała się Eleanor.
-Ha Ha. Wiem to El, ale trudno. Nie muszę być idealna-odpowiedziała jej Dan i również zaczęła śmiać się sama z siebie.
-Hej, Dan, Eli ma rację. Wszystko ok .?-zapytałam zdezorientowana.
-Ej no, odwalcie się !-powiedziała Dan.
-Ale ja mówię serio, Danielle, ty się dobrze czujesz .? El ma rację, przytyłaś-odpowiedziałam lekko zmieszana.
-Oj, dobra, dobra, przytyłam i co ..?-zapytała.
-Nic, po prostu to dość dziwne. jesteś tancerką, nie powinnaś tyć-odezwała się Cher i zapadła niezręczna cisza.
-Może pójdź do lekarza .?-zasugerowała Eleanor.
-Kurde, dziewczyny ! Po prostu ostatnio dużo jem i tyle, ok .>? A prób nie było od dłuższego czasu, więc trochę mi prrzybyło, ok .>? Spokojnie, nadrobię to-zaśmiała się i udała do kuchni, aby wziąć coś do jedzenia.
-Martwię się o nią-odezwała się Cher.
-Tak, ja też-poparła ją Eli.
-Tylko o co może chodzić .?-zapytała, gdy do pokoju weszła Danielle.
-Wiecie co .? Skoczę do domu, bo chyba zapomniałam telefonu-powiedziała krótko i wyszła z mieszkania. Jakieś pięć sekund później usłyszałyśmy dziwny dźwięk. Jakby ... Pisk opon, czy coś. Od razu wybiegłyśmy na ulicę. Leżała tam Danielle, a nie daleko jakiś samochód, który rąbnął w drzewo. O nie, Dan pewnie musiała nie zauważyć samochodu. Szybko zadzwoniłyśmy po karetkę i już po upływie 5 minut wszystkie byłyśmy w szpitalu. Czekałyśmy, aż lekarze powiedzą nam co się z nią stało. W końcu po jakichś 15 minutach wyszedł do nas doktor.
-Co z nią .?-zapytałam energicznie podnosząc się z krzesła.
-Właściwie to ...-powiedział spoglądając na swoje 'papiery'-Jest w porządku-dodał, a my aż się lekko uśmiechnęłyśmy.-Małe obrażenia. Skręcona kostka, to tyle. Na szczęście nic się nie stało-uśmiechnął się.-O, no i zapomniałbym ..-powiedział, gdy już był parę kroków od nas-Panna Peazer jest w ciąży-dodał szybko.-Już półtora miesiąca-powiedział jeszcze to i odszedł. Wszystkie byłyśmy w lekkim szoku. Dan w ciąży !? To nic dziwnego, że tak dużo przytyła. Było widać i to ,... Chyba jedyne wytłumaczenie na jej 'nową figurę'. Siedziałyśmy jeszcze z nią ponad 1h i w końcu mogła już wyjść ze szpitala. Pojechałyśmy we 4 do domu i od razu Danielle zasnęła w swoim pokoju. Jakieś 15 minut później do domu weszli chłopcy.
-Emily !!!-wydarł się Harry i biegł szybko w moją stronę. Następnie złapał mnie, podniósł i namiętnie pocałował.-Tęśkniłem ...-dodał i uśmiechnął się.
-Ja też-odwzajemniłam uśmiech-I ... mamy dla was wiadomość-dodałam.
-Dobrą .?-zapytał mój brat wyjmując piwo z lodówki. Chwile milczałam. Nie wiem, czy powinnam im powiedzieć. A może Dan tego nie chce .?
-Emily .?-zapytała Shakira.(która wróciła razem z chłopakami z wywiadu)
-A więc ... Liam ...-zaczęłam.
-O nie, kochasz Liam'a !?-zdziwił się Harry i od razu zaczął biegać po salonie jak głupi.
-Nie, nie. Harry, usiądź. kocham Ciebie. Posłuchajcie mnie . -uspokoiłam go.-Danielle miała dziś wypadek ...-zaczęłam.
-CO !?-zdziwił się Liam.
-Li, spokojnie. Wszystko z nią w porządku, tylko ...-powiedziałam, ale urwałam zdanie. Zamyśliłam się. Kurde, to jej chłopak, musi wiedzieć.
-Tylko co ./-zapytał Louis.
-...tylko, że ona jest w ciąży-dodałam.
-Mówisz poważnie .?-zapytał całkiem spokojnie Liam.-Który miesiąc .?-dodał.
-Półtora miesiąca-odpowiedziałam.
-I mi nie powiedziała !?-wkurzyl się lekko i opadł na sofę.
-Liam. Ona sama nie wiedziała. Gdy byla w szpitalu po wypadku, dopiero lekarze zauważylii, że jest w ciąży. Ona sama o tym nie wiedziała.-uspokoiłam go. Chłopaka zamurowało. Patrzył bezradnie w jedno miejjsce-dokładnie w ścianę. Nie odzywał się. Miał dziwny wyraz twarzy.
-To co teraz .?-zapytał nie pewnie Niall.
-Jak to co .? Co to za pytanie .?-skarciła go El.
-No nic. Wszystko bez zmian-odezwał się w końcu Liam-Tylko, że będę miał dziecko-uśmiechnął się. Haa, na całe szczęście. Już myślałam, że nie wiem ... Nie będzie tego chciał, czy coś. Liam wstał, po czym powędrował na górę, pewnie do pokoju Danielle. Zayn i Shakira mieli już wychodzić, gdy zatrzymałam ich,
-Ej, ej, ej. A wy co ta ciągle znikacie .?-zapytałam szybko wstając z kanapy i kierując się do drzwi.
-Idziemy się przejść-powiedział Zayn.
-A serio .?-zapytałam sarkastycznie.
-Kurde, Emi ... Jestem starszy tak .? Mam prawo wyjść ze swoją dziewczyną-wyszczerzył się.
-Masz, owszem, ale zbyt często was nie ma-odpowiedziałam zawiedziona.
-Może dlatego, że coś nam nie odpowiada-powiedział patrząc na mnie dziwnie, a następnie spojrzał gniewnie w stronę ... Nie wiem ... Lou, Hazzy, lub Nialler'a, wszyscy troje stali obok siebie. Znów spojrzał na mnie i wyszli.
-O co mu może chodzić .?-zapytałam ich. Wszyscy wzruszyli ramionami i zajęli się sobą. Powiedziałam im, że zaraz wrócę. Wyszłam z domu i szłam krok, w krok za Zayn'em i Shakirą. W końcu weszli do jakiegoś baru, a ja razem z nimi. Zobaczyłam ich przy barze. Od razu usiadłam obok i powiedziałam.:
-Zayn, powiedz mi. O co chodzi .?









No to jest 25 !!!
O Dżizys !
Podzieliłam ten rozdział na części, bo miał mieć ciąg dalszy, ale nie mam czasu tego teraz napisać, część druga pojawi się MOŻE w niedzielę, jeśli mi się uda napisać, a jesli nie to ...
Ugh ... Wiecie, jest szkoła, jest charówka :P
Po prostu nie wiem już co robić. Tyle spraw na głowie, że massakra.
Kolejna część mówię, że niedziela, czyli 9 września, lub  środa, czwartek, piątek, ewentualnie sobota, czyli 15. Jeszcze przerąbane bo 1 wywiadówka w urodziny Nialler'a :P
Bosko, :P
A więc co ja tam miałam powiedzieć .?
A tak, prosiłam o 14 komentarzy, ale oczywiście nieeeee.
Bo po co .?
'Kasuu.' nie ma czasu dla nas pisać, ma swoje obowiązki, szkołę i tak dalej, a prosi nas o coś, aby miała banana na ryju to nieeee, bo po co ma być szczęśliwa >?
Ha Ha, no tak. Ale rozumiem was. 14 komentarzy .?
Podczas szkoły to nie realne. Wiem, że wy też macie urwanie głowy, więc nie będe już wymagać, ale serio. jak macie czas, jesteście, to komentujcie. MOŻE wtedy będe pisać szybciej.
A więc część number two ... hmm ... trochę musicie poczekać, bo brak weny, bo szkoła mnie zamula, hahaha, do napisania : P
See you < 3
 
 
Kasuu. < 333

5 komentarzy:

  1. No to czekam na powrót weny...i dziękuje za ten rozdizał! Jest boski! Dan w ciąży?! ....Interesująco...

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiedziałam... Gdy przeczytałam że Dan utyła wiedziałam że będzie w ciąży... I jestem ciekawa co kryje Zayn i shakira ;DD I widze że Związek Larrego się rozkręca... Heh... Genialny rozdział... Masz talent... Pisz ten rozdział w miare szybko bo się doczekać nie moge <333
    Bardzo serdecznie zaprazsam na:
    www.just-by-me-1d.blogspot.com
    xxxx

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajny rozdział. Ciekawe o co chodzi Zaynowi?

    http://from-hatred-to-love.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział cudowny <33333
    Jak napisałaś, że Danielle przytyła, to domyślałam się, że jest w ciąży ;D
    Awwww, takie małe Payniątka będą ;33 XD
    Ciekawe, o co chodzi z Zaynem i Shakirą o.O
    Wstawiaj szybciutko nowy rozdział, bo już się doczekać nie mogę ♥♥
    Jezu, jak ja kocham Twoje opowiadanie <333
    Naprawdę, to niesamowicie wciąga, uzależnia xD
    Przy okazji zapraszam też na swojego nowego bloga, na razie jest prolog. Mam nadzieję, że się spodoba ♥

    be-forever-young1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdział cudowny <33333
    Jak napisałaś, że Danielle przytyła, to domyślałam się, że jest w ciąży ;D
    Awwww, takie małe Payniątka będą ;33 XD
    Ciekawe, o co chodzi z Zaynem i Shakirą o.O
    Wstawiaj szybciutko nowy rozdział, bo już się doczekać nie mogę ♥♥
    Jezu, jak ja kocham Twoje opowiadanie <333
    Naprawdę, to niesamowicie wciąga, uzależnia xD
    Przy okazji zapraszam też na swojego nowego bloga, na razie jest prolog. Mam nadzieję, że się spodoba ♥

    be-forever-young1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń